Medytacje Miłości

XXXX Medytacja Miłości 11/09/2011

XXXX Medytacja Miłości 11/09/2011

XXXX Medytacja Miłości – Wolność, Moc, Pokój, Zawierzenie – 11/09/2011

11 września 2011 roku w Warszawie w ciągu dnia pięknie świeciło słońce, a późnym popołudniem dołączył w pełnej krasie księżyc, który był tuż przed ostatnią letnią pełnią wypadającą 12 września.

Media i wielu ludzi „żyło” tego dnia pamięcią katastrofy sprzed dziesięciu lat w Nowym Jorku – zniszczeniem World Trade Center (w skład zniszczonego kompleksu wchodziło siedem biurowców, w tym dwa wieżowce Twin Towers WTC1 i WTC2, które miały odpowiednio 417 i 415 metrów wysokości). Na miejscu tej tragedii byliśmy kilka tygodni temu – w lipcu br podczas naszego pobytu w USA i Kanadzie. Gdy się tam jest, to aż trudno uwierzyć, że te jedne z najwyższych na świecie wieżowców runęły tak precyzyjnie, że nie uszkodziły okolicznych budynków, nie zawaliły się poprzez pochylenie, chybotliwy upadek, jak to zwykle bywa, a poprzez kolaps. Zapadły się i pociągnęły tym samym świat w nowy wymiar wojny z … terroryzmem.

Ta wojna przerodziła się nie tylko w wojnę z faktycznymi bandytami, terrorystami, a także w wojnę z swobodami obywatelskimi, wolnością międzynarodową, a tym samym wolnością, jako taką. Od tego dnia USA stosują jeszcze bardziej praktykę wolności kontrolowanej, podsłuchiwania obywateli na wszelkie możliwe sposoby, prześwietlania ich aż do szpiku kości. Wszystko w imię wolności, ale czy o taką wolność chodzi? Czy państwo policyjne, bycie żandarmem świata, szerzenie powszechnego strachu przed potencjalnym wrogiem, to rozwiązanie na dłuższą metę? Na pewno nie jest to rozwiązanie pokojowe, dające nadzieję, a siłowe, bezwzględne i kosztowne. Samo USA te 10 lat walki z terroryzmem kosztowało już ponad 3 biliony dolarów (dla porównania – dług USA wobec Chin to 1,15 biliona usd, ogólne zadłużenie zagraniczne Polski to około 80 miliardów usd). Kto na tym zarobił i zyskał władzę? Koncerny zbrojeniowe, armia i służby specjalne. Kto stracił? Obywatele całego świata. Lekką ręką wydaje się już nie miliardy, a biliony dolarów na wojnę z tzw. terroryzmem. Tak to się oficjalnie nazywa, a czy to nie jest też wojną z wolnością nas wszystkich?

Udowodniono, że kilka wielkich wojen USA było opartych na kłamstwie – wojna hiszpańsko-amerykańska w 1898 roku, wojna w Wietnamie w 1965 i wojna w Iraku w 2003 roku. A czy ta wojna jest wolna od kłamstwa? Im dłużej ona trwa tym bardziej widać, że coś tu nie gra. Nawet Barack Obama w którym tak wielu pokładało nadzieję, wręcz wynosiło go w przekazach na piedestał Światła i zbawcy ludzkości, nie dotrzymał swoich obietnic dotyczących m.in. zamknięcia więzienia w Guantanamo, gdzie tortury to codzienność.

Dlatego nie dziwiło nas, że jednym z głównych haseł naszego wyjazdu do USA była WOLNOŚĆ. Ten temat zawitał również w trakcie XXXX Medytacji Miłości, która odbyła się 11 września. Pracowaliśmy mentalnie, intencyjnie, energetycznie, duchowo nad Wolnością. A, że nie ma prawdziwej wolności bez pokoju, budowaliśmy go przede wszystkim w sobie. Pokój w sercu, pokój w myślach, pokój w byciu, pokój w życiu, pokój z samym sobą. To jest odpowiednia baza, fundament do budowania pokoju na Ziemi. Gdy tego nie będzie, to w większości wypadków będziemy wybierać rozwiązanie oparte na sile, odwecie, bezwzględności, dominacji, udowadnianiu swoich racji za wszelką cenę. Doprowadza to do konfliktów, podziału, a co gorsza daje przyzwolenie na takie rozwiązania w skali globalnej. I aby tak nie było, trzeba dbać o pokój w sobie, pokój w każdej sytuacji, rozwijać umiejętność szukania i budowania pokojowych rozwiązań w każdej sprawie.

11 września wypadał pierwszy dzień Tzolkin, rytualnego roku w Kalendarzu Majów (cykl 260 dni – 20 fal po 13 dni). Rozpoczyna go zawsze fala zawierzenia, zaufania, archetyp Imix. I ten aspekt był mocno poruszony w trakcie tej Medytacji Miłości, którą rozpoczęliśmy od grania na szamańskich bębnach (Helena grała na bębnie kupionym od Indian w Santa Fe w USA, Robert i ja na samodzielnie robionych bębnach podczas warsztatów bębna), rozbudzania duchowej mocy wewnętrznego szamana każdego z nas. Potem Duch i Energia poprowadziły nas w pola ufności i budowania zaufania do samego siebie, do Źródła, do Miłości Wszechświata. Procesowi tworzenia takich relacji i umiejętności towarzyszyło głębokie oczyszczenie i uwolnienie od strachów i blokad ograniczających te piękne wewnętrzne jakości życia (jakże potrzebnych dla zaistnienia w nas pokoju, radości, mądrości życia). Dotyczyło to obecnych, jak i nieobecnych ciałem, a obecnych duchem, intencją uczestników Medytacji Miłości. Działo się to też z Ziemią, z jej przestrzeniami i polami, tym wszystkim, co w nich jest, żyje, przebywa, a więc i z ludźmi, zbiorową świadomością ludzkości, duchami Natury, ludzkimi duszami. Światło tej medytacji wirowało tak długo, aż otoczyło Ziemię, nasączając ją, zmiękczając, odżywiając, transformując i roznosząc energowibracje ufności i zawierzenia.

Po medytacji część z nas pojechała nad Wisłę, gdzie zrobiliśmy ceremonię łączenia i oczyszczania wód. Z USA i Kanady przywieźliśmy wodę z Pięciu Wielkich Jezior i z Wielkiego Kanionu.

Małgosia przyniosła wodę i piasek z Krynicy Morskiej. Mieliśmy też dodatkowo wodę z kilku świętych źródeł i miejsc mocy z czterech kontynentów (od kilku lat zbieramy i łączymy i uzdrawiamy wody w kraju i za granicą, można rzec po całej Ziemi).

W dźwiękach bębnów i medytacyjnym skupieniu przywołaliśmy Święte Żywioły i Kierunki, oczyszczające duchy Natury, duchy Wisły, Warszawy, Wielkich Jezior, Wielkiego Kanionu, krajów i kontynentów skąd pochodziły wody. Zwróciliśmy się do Aniołów Uzdrowienia, Anioła Wody, do Ducha Wody z prośbą o pomoc i uczestniczenie w uzdrawianiu, oczyszczaniu i nadaniu tej wodzie wibracji wyższych wymiarów istnienia, niesienia tego, co może ona dać i zrobić w akcie tworzenia Nowej Ziemi. W imieniu ludzkości, mieszkańców Polski, przeprosiliśmy wodę za to, co czynią jej ludzie i prosiliśmy o współpracę, wyniesienie się ponad doznane krzywdy i bycie jak najczystszym kanałem przekaźnikiem wibracji Matki Ziemi. Wlaliśmy wody do Wisły z nadzieją i wiarą, że w niedługim czasie wydarzy się coś, co spowoduje, że ta brudna, tłusta, śmierdząca woda zacznie się żwawiej oczyszczać, a ktoś w urzędach i resortach odpowiedzialnych za czystość wód zacznie intensywniej działać w tym kierunku.

Poza wyraźnymi odczuciami i wglądami energetycznymi pojawiły się znaki na niebie (chmury w kształcie piramid i ptaki w parach i stadach krążących nad nami) i wodzie (płynące baloniki, brudna butelka, ludzie ze stateczków wycieczkowych pozdrawiających naszą ceremonię). Chwilę po przywołaniu Żywiołu Ognia, Fioletowego Płomienia przypłyną niesiony falami różowo-fioletowy balonik, a po zakończeniu ceremonii nadpłyną ni stąd ni zowąd biały balonik (symbol czystości, boskiego światła). Wspomniana brudna butelka po alkoholu też nadpłynęła i zamiast płynąć dalej z nurtem rzeki, zaczęła krążyć jakieś 2 m od brzegu, tak jakby czekała na wyjęcie jej z wody. Po zauważeniu tego, wyraziliśmy taką intencję i ta butelka w niewytłumaczalny sposób podpłynęła tak blisko brzegu, że Helena ją wyciągnęła. Dla nas był to symbol wyjęcia, fizycznego usunięcia jakiejś części brudów z Wisły. Piękny przekaz Natury zachęcający nas do dalszych działań w tym kierunku. Kolejne potwierdzenie, że takie ceremonie mają ogromną moc uzdrawiania i fizycznego przekazywania energoinformacji.

Następną taką ceremonię nad Wisłą zrobimy 11 listopada 2011 roku po naszym powrocie z Meksyku, skąd przywieziemy święte wody Majów i meksykańskiej ziemi. Tego dnia będziemy mieli XXXXII Medytacje Miłości, która ze względu na ten ważny numerologicznie dzień i związane z tym energetyczne wydarzenia, odbędzie się w piątek (ale jest to dzień wolny od pracy – święto narodowe), i nie jak zwykle pomiędzy 12-tą a 15-tą, a pomiędzy 10-tą i 14-tą, tak, aby medytować dokładnie o 11:11. Po jej zakończeniu udamy się nad Wisłę, a następne dwa dni spędzimy na wspólnych medytacjach, rozmowach, duchowym biesiadowaniu podczas XV Zjazdu Ratowników Ziemi i wszystkich osób chcących włączyć się w tworzenie nowej ery – Ery Miłości i Światła.

Do zobaczenia, do bycia w Boskiej Jedności Istnienia,
Fundacja „Świadomość Ziemi”

Relacja uczestniczki

NA NIEDZIELNEJ MEDYTACJI MIŁOŚCI
BYŁO MOŻE 55 MOŻE 53 OSOBY W ILOŚCI – NIE UMIEM ZLICZYĆ DZIŚ!
UTWORZYŁY SIĘ TRZY ŚWIĘTE CZĘŚCI W BOSKIEJ PEŁNI!
MEDYTACJA WDZIĘCZNOŚCI BOGU NAJWYŻSZEMU
POZWOLIŁA ZAWIERZYĆ JEDYNEMU
TAK, TEŻ TRUDNOŚCI I KŁOPOTY ODDAJEMY TOBIE
A TY W DOSKONAŁEJ WDZIĘCZNOŚCI
ROZPUSZCZASZ WSZYSTKO W SWOJEJ MIŁOŚCI
OJCZE MATKO PANIE W TYM PLANIE!
TU I TERAZ DLA NAS LUDZI
OTWIERASZ WSZYSTKO I ŚWIADOMOŚĆ BUDZISZ,
BY DOSKONAŁOŚCIĄ TWOJĄ BYĆ
I WZNOSIĆ SIĘ˜ WZWYŻ!
„ZNAK MIŁOŚCI” NOWYCH CZASÓW
NIEBO Z ZIEMIĄ ŁĄCZY I OTWIERA NOWE
NAJWSPANIALSZE ZDROWE.
TYLKO UFAJ, TYLKO WIERZ,
ŻE BÓG OJCIEC MATKA W TYM JEST!
JESTEŚ DZIEDZICEM BOGA,
WIĘC TO TWOJE PRAWO – DZIECKO MOJE.
NIECHAJ WDZIĘCZNOŚĆ Z WDZIĘCZNOŚCIĄ
WE WSZELKIEJ OBFITOŚCI
OTWIERA Z RADOŚCIĄ BRAMY DO WOLNOŚCI.
MOC, ZAUFANIE , SERCE NA DRODZE DUCHOWEJ
TO BOSKIEJ GOŁĘBICY SYMBOL WYŚMIENITY.
ODDAWAJ OJCU CO CHCESZ ZMIENIĆ
MODLITWY I RÓŻAŃCE POMOGĄ ODMIENIĆ.
TAK, ZIEMIA I LUDZIE ODNAJDUJĄ SIĘ W BOSKIM CUDZIE.
TA JEDNOŚĆ TWORZĄCA WSPANIAŁE CZARY
I KAŻDY Z KAŻDYM SZAMANEM DOSKONAŁYM
W DARACH BOSKICH TU NA ZIEMI
W EUFORII ŚWIĘ˜TEJ I NIEPOJĘTEJ.
JESZCZE BĘBNY GRAŁY I TAŃCZYŁY,
BO TRANSFORMACJĄ DLA NAS BYŁY.
NASTĘPNA CZĘŚĆ TO FILMOWE OBRAZY ZDJĘĆ Z AMERYKI NASZEJ GRUPY!
CHICAGO, NOWY YORK, WASZYNGTON, WODOSPAD NIAGARA
I KALIFORNIA MAŁA.
OGROMNE PTAKI, WIELKI KANION, WSPANIAŁE GÓRY,
TO WSZYSTKO UZDRAWIANE BYŁO Z GÓRY!
SANTA FE I MIEJSCE GDZIE „13” BABĆ
TWORZYŁO NOWY ŚWIAT.
OCH, JAK TO PIĘ˜KNIE BRZMI, MÓJ BOŻE DZIĘKUJĘ CI.
NIE BYŁAM FIZYCZNIE W AMERYCE
LECZ ŁĄCZYŁAM SIĘ SKRYCIE,
A TERAZ DOPEŁNIŁO SIĘ TO, ŻE POŁĄCZYŁAM SIĘ Z NIĄ, OLE!
I TRZECIA CZĘŚĆ TO WODY ŚWIĘCENIE
22 DZIECI W ENERGIACH BOSKICH
GOŚCIŁY NAD WISŁĄ W MISTRZOWSKIEJ ILOŚCI.
POŁĄCZYLIŚMY RÓŻNE WODY ŚWIĘTE I ŻRÓDLANE
Z INNYCH MIEJSCOWOŚCI PRZYWIEZIONE
TU DO KRÓLOWEJ POLSKICH RZEK DOŁĄCZONE.
I JA TEŻ DOSTAŁAM WODĘ UTLENIONĄ
„35” ROZTWÓR (MOJA NUMERACJA BOSKA) I PODAROWAŁAM WIŚLE,
WODA SIĘ ZMIENIAŁA ŚLICZNIE, WIATR MUSKAŁ LECIUTKO
CHMURY W KSZTAŁCIE PIRAMIDY SIĘ UTWORZYŁY
I MY W TYM KSZTAŁCIE Z NIMI TU NAD WODĄ STOIMY!
PTAKI FRUWAŁY NAD NAMI
I BALONIKI NA WODZIE PŁYWAŁY W KOLORZE:
RÓŻOWYM, ŻÓŁTYM I BIAŁYM
ENERGIE MIŁOŚCI ROZWIEWAŁY
I DOPEŁNIŁY BOGA DZIAŁANIE
DLA WSZYSTKICH I DLA CIEBIE, KOCHANIE!
TAK W WIELKIEJ EUFORII KOŃCZYŁ SIĘ DZIEŃ
PIĘKNY, OBFITY I ENERGIĄ MIŁOŚCI PŁYNĄCY
I WDZIĘCZNOŚCIĄ ZAMYKAJĄCY.

TA WDZIĘCZNOŚĆ I ZAUFANIE
JUŻ OD DAWNA JEST ZE MNĄ PANIE!
JUŻ TEŻ ODDAŁAM CI WSZYSTKIE KŁOPOTY.
JUŻ JEST DOBRZE, JUŻ JEST CO POTRZEBA
BYM TWORZYŁA NIEBA TU NA ZIEMI PANIE
Z TWOIM OBCOWANIEM DLA NIEJ.
DZIĘKUJĘ ZA TO, ŻE JUŻ NIE SZUKAM,
ŻE JUŻ JESTEM Z TOBĄ I UFAM!
TO CZAS WSPANIAŁY –
WSZYSCY ODNAJDUJĄ SIĘ W BOGU SAMI
ALLELUJA, AMEN!

Basia Czernek

Powiązane posty

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *