Rozwój duchowy

Zawierzenie Miłości – List do Boga

Zawierzenie-Milosci-List-do-Boga

Zawierzenie Miłości – List do Boga

Istnieje stary i bardzo piękny zwyczaj pisania Listu do Boga. I właśnie w takim liście możemy oddać Miłości wszystkie nasze problemy. Pisemna forma zwrócenia się do Boga pomaga uświadomić nam wiele problemów, nad którymi nie zastanawiamy się, na co dzień. Pomaga również uniknąć w przyszłości powtarzania tych samych błędów, wytwarzania tych samych (podobnych) schematów i niekorzystnych wzorców energetycznych i myślokształtów, które stwarzają na nowo zbliżone, a nawet te samy problemy.

Prośby do Boga – Zawierzenie Miłości – List do Boga

Najwspanialej jest, gdy fundamentem naszego rozwoju duchowego jest jak najpełniejsze, a nawet całkowite zawierzenie się Miłości Wszechświata i nauczenie się oddawania Jej naszych problemów – i tych małych, które nie potrafimy rozwiązać, jak i tych, które nurtują nasze wnętrze, zaburzają spokój i radość życia. Możemy powierzać pisemni i mentalnie (w myślach) Bogu wszystkie nasze sprawy, wszystko to, co przeszkadza nam żyć w pokoju i harmonii. Ważne jest to, abyśmy dopuścili do naszego życia działanie Miłości w nas samych, w naszym codziennym życiu, a nie tylko w duchu. MIŁOŚĆ – BÓG, Duch i Energia Miłości przejawia się również w energii i materii, świecie fizycznym, a my mamy to urzeczywistniać.

Gdy już zdecydowaliśmy się na skierowanie swojego życia i przejawienia ku Miłości, to czeka nas wiele wyzwań i zmian. Najprościej jest skorzystać z pomocy samego Stwórcy i Jego poprosić o pomoc w rozwiązywaniu naszych problemów, zadań i wyzwań.

Istnieje stary i bardzo piękny zwyczaj pisania Listu do Boga. I właśnie w takim liście możemy oddać Miłości wszystkie nasze problemy. Pisemna forma zwrócenia się do Boga pomaga uświadomić nam wiele problemów, nad którymi nie zastanawiamy się, na co dzień. Pomaga również uniknąć w przyszłości powtarzania tych samych błędów, wytwarzania tych samych (podobnych) schematów i niekorzystnych wzorców energetycznych i myślokształtów, które stwarzają na nowo zbliżone, a nawet te samy problemy.

Warto to zrobić przed przystąpieniem do Świadomej Telepatii Miłości

Zawierzenie Miłości-List do Boga-przebaczenie

Zanim zaczniemy uczyć się Świadomej Telepatii Miłości warto poprosić o Łaskę Wybaczenia u samego Źródła, Boga, a poprzez Niego u wszystkich istot, które świadomie i nieświadomie skrzywdziliśmy, obraziliśmy, znieważyliśmy itp. w obecnym i dotychczasowym przejawieniu naszej Duszy. Wybaczmy sobie samemu. Zaprośmy do tego wewnętrznego rytuału Miłość i poprośmy Ją, aby rozpuściła wszelkie blokady, węzły i ograniczenia, które wynikły z nieharmonijnych i niezgodnych z Prawami Boskimi myśli, emocji, zachowań i działań w skali całego dotychczasowego przejawienia – od momentu narodzenia duszy, aż do dzisiaj. Własnymi słowami, czy to mówionymi na głos, czy też w myślach, nawet samą intencją, poprośmy o Wybaczenie u Stwórcy. Możemy zastosować znane nam modlitwy, techniki i metody. Można tą prośbę napisać. Zróbmy to po prostu tak, jak czujemy, że mamy to zrobić, ale najpierw skierujmy się do Boga, do Źródła, bo tylko Łaska Miłości ogarnia wszystko to, czego nie wiemy, nie znamy, nie rozumiemy i nie postrzegamy. Wtedy oczyszczenie będzie najpełniejsze i najdoskonalsze ze wszystkich możliwych, bo to sam Płomień i Duch Miłości będzie uwalniał, rozpuszczał i trawił wszystko to, co nie było i nie jest w nas samych Miłością.

Gdy dokonamy tego świadomego aktu skruchy, a tak naprawdę Cudownego Przemienia w strumieniach Łaski Źródła poprośmy o wybaczenie u swojej Duszy – za lata ignorancji Ducha, za lata błądzenia oraz tego wszystkiego, co czujemy, że nas obciąża, przygniata, nie daje nam spokoju. Następnie poprośmy o wybaczenie u całego Wszechświata, u wszystkich istot i dusz, u całego stworzenia.

Po każdej prośbie poczekajmy chwilę, spróbujmy odczuć zwrotną falę wybaczenia. Jeżeli nie wyczujemy jej od razu, to nie przejmujmy się tym. Zawierzmy Bogu, Jego Miłości, która zawsze Wybacza. Proces Łaski wpisany jest w Istotę Miłości, która trwa nieustannie, a u tych dusz, które świadomie poproszą o Łaskę, procesy te przebiegają szybciej i głębiej. Ważne jest to, że dopuścimy do siebie Wybaczanie. Uznajmy też, że nam Wybaczono. To bardzo ważne. Nie prośmy wielokrotnie o przebaczenie za to, o co już prosiliśmy. Bóg słyszy nasze prośby, zna nasze myśli i intencje. Nie ma konieczności wielokrotnego powtarzania tego samego, bo w ten sposób gruntujemy czy wręcz wzmacniamy w sobie poczucie winy i niedowierzania w Łaskę Boga. Ważniejsze jest to, jak teraz będziemy żyć i postępować, bo nie aż tak istotne, kim się było (w poprzednich i obecnym życiu), a kim się jest tu i teraz. Należy też wybaczyć sobie samemu, wszystkim duszom, ludziom, całemu stworzeniu. Wybaczajmy zawsze i wszystkim, tak jak to robi Miłość. Wtedy znikają wszystkie ograniczenia na drodze ku Miłości, bo sami zaczęliśmy przejawiać Miłość poprzez Wybaczanie, która jest jedną z podstawowych Cech Miłości.

Kolejny krokiem, który pomoże nam rozwijać się i żyć w Miłości, jest całkowite Jej zawierzenie i oddanie naszych problemów. Możemy powierzać mentalnie (w myślach) Bogu wszystkie nasze sprawy, wszystko to, co przeszkadza nam żyć w pokoju i harmonii. Ważne jest to, abyśmy dopuścili do naszego życia działanie Miłości w nas samych, w naszym codziennym życiu, a nie tylko w duchu. Miłość przejawia się również w energii i materii, a my mamy to urzeczywistniać.

Gdy już zdecydowaliśmy się na skierowanie swojego życia i przejawienia ku Miłości, to czeka nas wiele wyzwań i zmian. Najprościej jest skorzystać z pomocy samego Stwórcy i Jego poprosić o pomoc w rozwiązywaniu naszych problemów, zadań i wyzwań.

Istnieje stary i bardzo piękny zwyczaj pisania Listu do Boga. I właśnie w takim liście możemy oddać Miłości wszystkie nasze problemy.

Co znaczy pełne oddanie problemów Stwórcy?

Przekaz otrzymał Mariusz Brzoskowski 16.12.2007 r. o godz. 9.07

Drodzy Nauczyciele! Powiedźcie proszę, co znaczy pełne oddanie problemów Stwórcy?

Odpowiada Jezus i Niebo Całe,

Kochani bracia i siostry!

Oddanie to pozbycie się czegoś, danie komuś czegoś, czego chcielibyśmy się pozbyć. Można oddać wszystko – rzeczy, majątek, prawa autorskie, sprawy do załatwienia i problemy, z którymi sobie nie radzicie. Można też oddać ciało i duszę. Podkreślam – można oddać wszystko. Powstaje wtedy jednak pytanie: Po co to robię? W jakim celu? Komu to oddaję? Co się dalej z tym stanie? Czy oddając liczę na jakiś profit, zysk, czy jednak robię to bezinteresownie, bez poczucia żalu, w imię wyższych celów np. wspomożenia kogoś, poświęcenia siebie, swojego życia sprawie, idei, wierze, Bogu? Każdy przypadek jest inny, każdy człowiek ma swoje pojmowanie i zrozumienie, swoje sprawy, życie, ciało i duszę. Każdy człowiek czuje i odbiera w jego obecnej percepcji postrzegania i indywidualnej wibracji, jaką jest. Złożona sytuacja, skomplikowany proces. Ale wiemy, że klucz tkwi w prostocie, że wszystkie genialne rozwiązanie, równania itp. są proste, nieskomplikowane. Wiemy również, że Miłość jest Praźródłem, Pierwotnym Impulsem Wszechrzeczy i Wszechistnienia (o tym też pamiętajcie – materia i istnienie zawsze są w symbiozie. Nie ma materii bez Ducha, a Duch nie zamanifestuje się bez materii).

Jeżeli chcemy cokolwiek w życiu oddawać, to powinniśmy to robić prosto, zdecydowanie (aby nie było w was żalu) i ostatecznie. Oddanie to oddanie. Poszło i nie wraca. Już nie jest moje. Nie mogę tymi rzeczami i sprawami, ciałami zarządzać, wpływać na nie, kierować nimi. Oddałem komuś i jestem z tego faktu zadowolony i szczęśliwy. Od tego momentu ta rzecz, ta sprawa nie jest już moja. Wszystko byłoby bardzo proste, gdy to nadal mnie nie dotyczyło. Rzeczy, materia, pewne prawa można oddać i łatwo się z tym pogodzić, znaleźć nawet radość z tego. To ludzie potrafią, czasami zrobić samemu, ze swojego wnętrza, potrzeby. Trudniejsza sprawa pojawia się, gdy są to tematy i sprawy nadal mnie dotyczące – mojego życia, mojego zdrowia, mojej rodziny, mojej duszy. Mamy pierwszy poważny problem – jak mogę oddać coś, co jest we mnie, jest mną? Wiele osób powie, że to niemożliwe, irracjonalne i niemądre. Powierzchownie może tak się wydawać, szczególnie patrząc oczami człowieka zapatrzonego w siebie, realizującego w większości tylko swoje pragnienia i zachcianki. I tu dochodzimy do pierwszych fundamentów oddania – dlaczego i po co chcę coś oddać?

Materię oddaję, bo czuję, że jest już mi niepotrzebna, że mogę się nią podzielić i w ten sposób komuś posłużyć, wspomóc, uszczęśliwić. Brawo! Chcę oddać, aby kogoś, coś uszczęśliwić. I jeżeli to poczuję, to ja też będę się cieszył, przebiegnie przeze mnie dreszcz radości i zadowolenia. Zrobiłem coś dobrego – podzieliłem się, bez żalu, z czystego serca. Tylko wtedy pojawi się radość. Bo gdy oddam z kalkulacji, wyrachowania, to będzie zawsze we mnie jakieś uczucie niedosytu, niepewności, czy dobrze zrobiłem. Ale gdy w wyniku tej kalkulacji zrozumie i pojmę, że tak jest lepiej, że mimo to, że coś oddaję, to ktoś coś zyskuje, otrzymuje pomoc i radość, to w końcu odpuszczę i faktycznie oddam to, puszczę to od siebie z intencją – „Niech dobrze służy, nich się rozmnaża”.

Ale w jakim celu ma to się rozmnażać? Czemu ma to służyć? To są kolejne istotne pytania. Oddam bez żalu temu komuś, gdzie będę czuł i wierzył, że przyniesie to dobro. Inaczej mogę mieć wyrzuty sumienia, mogą mnie później nachodzić myśli: Czy w dobre ręce oddałem?

I tu dochodzimy do meritum sprawy – komu oddaję? Po co, dlaczego, to już wiem – aby pomnażać i siać dobro. Ale komu, to często nie wiemy, nie mamy pewności, czy to faktycznie ten człowiek, ta sprawa? Znowu niepewność, zawahanie. Ale wspomniałem, że klucz leży w prostocie i Miłości. Szybko znikną z nas wszelkie pytania, lęki i obawy, gdy wszystkie sprawy, dobra będziemy oddawali i powierzali Miłości. Przecież pragnę Miłości, chcę, aby ona przejawiała się w moim życiu, w moim otoczeniu, na Ziemi i we Wszechświecie. Proste i przyjemne. I tej prostoty trzeba się uczyć i doświadczać w swoim życiu. Zacząć od małych, codziennych spraw – powierzyć je Bogu, Mnie. Wszystko, co robisz, czynisz, myślisz oddać na rzecz Miłości. Po prostu oddać, nie martwić się czy uda się, bo sprawę poświęciłeś Miłości i Ona wie, jaki najlepszy pożytek z tego zrobić.

Twoja intencja jest czysta i jasna – wszystko, co czynię i robię służy Miłości!

Zawierzenie-Milosci-List-do-Boga-modlitwa

W ten sposób zacznie się rodzić nowa więź pomiędzy tobą, a Miłością, dopuścisz do siebie i wokół siebie działanie Miłości. Nie będzie łatwo dostrzec tej Miłości, szczególnie na początku, ale szybko przyjdzie zrozumienie i pojmowanie oddania wszystkiego Miłości. Zrozumiesz, że Miłość nie jest zachłanna, że nie zabierze ci wszystkiego. Wręcz odwrotnie. Pomoże Ci się wzbogacić. Oddasz jakąś rzecz – poczujesz falę radości obdarzonych ludzi. Ugotujesz obiad, a będzie on bardzo smakował rodzinie; pójdziesz do pracy i zobaczysz, że tworząc, pracując z Miłością, dla Miłości szybko przyjdą efekty. Może się zdarzyć, że zmienisz pracę, bo zrozumiesz i poczujesz, że to, co robisz nie służy Miłości. W wielu sprawach może tak się zdarzyć. Zaczniesz czuć Miłość, podświadomie będziesz wyłapywał impulsy, że tam jeszcze nie ma Miłości.

Czasami zostaniesz w takim miejscu i będziesz jak siewca, jak ogrodnik siał Miłość, podlewał ją swoim światłem Miłości, aż wyrosną pierwsze plony. I wtedy poczujesz radość w swoim sercu, w swoim ciele – rodzą się nowe plony, owoce Miłości. Wyjałowiony, nieprzyjazny grunt zacznie rodzić Miłość. Piękne i wzruszające. A wszystko wypłynęło z oddania się Miłości. Niektóre sprawy same zaczną się układać, rozwijać tak, że nawet niewiele będzie trzeba przy tym robić, a rozwiązania, skutki będą przynosiły radość i szczęście. Może się zdarzyć, że jeszcze na początku nie rozróżnisz pielenia, usuwania chwastów od zbiorów i wyciągniesz złe wnioski. Ale i wtedy oddaj je Miłości. Już wiesz, czujesz, że wszystko zaczyna się dziać w skali Miłości, której nie zawsze do końca pojmujesz. Nie trzeba pojmować. Wystarczy oddawać nieustannie wszystko Miłości, żyć zgodnie z Prawami Miłości, aby być pewnym, że poprzez swoje oddanie pomnażasz Miłość. Dążysz w ten sposób do nieustanej Komunii ze Stwórcą, do przejawiania Miłości w sobie samym i poprzez Ciebie. Doskonalisz siebie – człowieka i swojego Ducha w Miłości. Stajesz się w ten sposób Bogo-Człowiekiem, bo zaprosiłeś go do swojego życia, do swojego przejawienia.

I właśnie po to oddajemy Stwórcy swoje problemy – aby usunął wszystkie przeszkody, zatory, blokady, ograniczenia na waszej drodze do zjednoczenia się z Miłością, byciem Miłością, przejawienia Bogo-Człowieka na Ziemi i w Kosmosie.

Oddajemy Mu wszystko to, co nie jest w nas Miłością, aby się nią stało. Oddajemy mu wszystkie lęki i strachy, aby żyć i oddychać już tylko Miłością. Oddajemy mu wszystkie nasze ułomności, niedoskonałości, aby stały się Miłością. Możemy Mu oddać się w całości, aby stać się Miłością.

Po to Bogu oddajemy swoje problemy. Nie po to, aby je rozwiązać i mieć „spokój”, a po to, aby stać się Miłością.

Do wszystkiego się dojrzewa, dochodzi w pewnym czasie. Ale każdy, kto prosi Boga o pomoc powinien wiedzieć i pamiętać, że jest On Miłością i wszystko, co będzie czynił, będzie wypływać z Miłości i dla Miłości. Czasami pomoże nam w trywialnej sprawie, rozwiąże jakąś trudną sytuację, abyśmy przyjęli i zrozumieli istotę Miłości. Pomoże nam wyzdrowieć, abyśmy mogli energiczniej i z większą werwą oddać się Miłości. Bóg wleje w nas siły i wiarę, abyśmy mogli żyć Miłością. Bóg ześle do nas ziemskich i anielskich pomocników, abyśmy mogli udźwignąć i zrobić więcej, aniżeli się spodziewamy, bo dążymy do jej jak najszerszego i najgłębszego przejawiania Miłości. Bóg odmieni nasze życie, upiększy je i stworzy nowe możliwości – możliwości Miłości.

Jak oddasz Stwórcy swoje problemy w całości, całkowicie, to szybko zauważysz efekty. Poczujesz, że już nie jesteś sam, że zawsze jest ktoś przy tobie, że działają w twoim życiu jakieś siły i moce, których nie widać, a jednak są i manifestują się w konkretnych, uchwytnych sprawach. Będzie w tobie wzrastała ufność i zawierzenie, zrozumienie i pojmowanie, wola i moc działania. Będziesz coraz odważniej i spokojniej przyjmował nowe wyzwania – i te często przyziemne, ziemskie, i te duchowe, energetyczne. Dojrzejesz do oddania całego siebie Miłości, bo nią tak naprawdę jesteś. Pozwolisz jej działać w tobie i przez Ciebie. Dla większości będzie to zupełnie nowe wyzwanie, nowe doświadczenie. Jak każda nowa rzecz przynosić będzie coś, czego nie znacie i pojmujecie.

Ale wy już wiecie – wy wszystko już Bogu oddajecie. Bez troski, strachu i lęku o efekt i przyszłość, bo waszą intencją jest pomnażanie Miłości. Prosto, łatwo i skutecznie. Miłość czyni Miłość, Miłość rodzi Miłość. Po co już sobie w życiu coś komplikować, samemu narzucać cele trudne do zrealizowania? Wszystko oddaję Bogu. Nawet swoją duszę! Ale czy człowiek może oddać komuś swoją duszę we władanie? Oczywiście, że może, bo ona jest jego częścią. Zeszła, wstąpiła w człowieka, wiedząc, że zostanie ograniczona do pewnych ram, form i możliwości. A że jest częścią większego ducha, to wie, że zawsze może jeszcze liczyć na jego wsparcie, gdy człowiek zawiedzie. Ludzie, którzy kroczą drogą Miłości wiedzą już, że przejawiając Miłość stapiają się ze swoim Duchem, a tym samym Duchem Wszechświata – Miłością. Otwierają się na Boga, na Jego przejawienie w sobie. Stają się Jednością – i Duchową i cielesną. Współodczuwają, choć nie przejmują na siebie cierpienia „całego” świata. Współodczuwanie prowadzi do zrozumienia, do pojmowania istoty rzeczy poza swoim ciałem, poza samym sobą. Zaczynamy nie tylko odczuwać, ale też i działać, aby podnieść nie tylko swoje wibracje i swoją rzeczywistość, a także wibracje ogółu i innych jednostek. Nastąpiła zmiana rozumienia i pojmowania swojego istnienia.

Istnieję dla Miłości, aby Nią się stać i Ją dalej siać.

Jestem całkowicie oddany Miłości. Już wiem, że nie ma dla mnie innej drogi jak tylko Miłość.

Oddaję więc Bogu wszystko stare, co mi w tym przeszkadza, zakasam rękawy, otwieram oczy, umysł i serce i IDĘ, KROCZĘ KU MIŁOŚCI.

A droga nierówna, zawiła i kręta, szczególnie na początku. Wiele sprzecznych sygnałów, nawet konfliktowych sytuacji. Ale ja już wiem – wszystko oddaję Bogu. On mi pomoże. On rozwiąże każdą sprawę tak, że będzie to w jakimś stopniu służyło Miłości. Na tej drodze czeka mnie kolejne wyzwanie. Jak mam być Miłością, jak ją najlepiej przejawiać, gdy nie mogę z Nią porozmawiać, wyjaśnić wszystkich dręczących mnie pytań, upewnić się, że postępuję właściwie? Przydałaby się jakaś forma komunikacji. Czucie czuciem, intuicja intuicją, ale rozmowa rozmową. Rozmowa zawsze pomaga, wyjaśnia, przyśpiesza niektóre procesy.

Co zrobić, aby usłyszeć Boga?

Odpowiedź jest bardzo prosta. SŁUCHAĆ. Wyrazić taką wolę i chęć nauczenia się rozmowy z Bogiem. Oddać mu swoje myśli i wyrazić zainteresowanie słowami Boga. Wystarczy usiąść i zawołać: „Słucham Was, Drodzy Nauczyciele! Słucham Cię Boże!” Aby proces nauki szybciej i łatwiej przebiegał należy zapisać to, co usłyszałem, jakie myśli do mnie przyszły. Można też zadać pytanie. Jak już sobie porozmawiacie, to należy oddzielić plewy od ziaren, czyli wybrać to, co jest Miłością i ma służyć Miłości, a odrzucić to, co osądza i wywyższa. Każda rozmowa poza słowami przyniesie ci też jakieś zrozumienie, doda ci sił i energii, dostroi cię bardziej do wibracji Miłości, abyś mógł być Miłością, tak jak Ja nią się stałem. I z tego się cieszę, przekazuję mą radość wszędzie gdzie jestem.

Jestem Miłością!
Jestem Radością!
A wszystko to, bo Bogu zaufałem
I wszystkie me problemy Mu oddałem!

I love you all, (kocham was wszystkich)

Jezus”

List do Boga

Pisemna forma zwrócenia się do Boga pomaga uświadomić nam wiele problemów, nad którymi nie zastanawiamy się, na co dzień. Pomaga również uniknąć w przyszłości powtarzania tych samych błędów, wytwarzania tych samych (podobnych) schematów i niekorzystnych wzorców energetycznych i myślokształtów, które stwarzają na nowo zbliżone, a nawet te samy problemy.

Zanim zaczniemy pisać List do Boga, to warto zwrócić się do Niego o pomoc w jego napisaniu (swoimi słowami, ulubioną modlitwą). List najlepiej napisać na czystej, oddzielnej kartce.

Zwróć się do Boga tak jak czujesz. Nie ma tu żadnych schematów. To jest twój osobisty list. Napisz wszystko to, co chciałbyś Mu powiedzieć, przekazać, tak świadomie i od serca. W tym liście możesz Go poprosić o rozwiązanie swoich obecnych i przyszłych problemów. Poniżej podajemy kilkanaście próśb, które mogą być dla ciebie wskazówką i podpowiedzią:

  • Dopomóż mi stać się Miłością.
  • Usuń wszystkie przeszkody, zatory, blokady i ograniczenia utrudniające i przeszkadzające w zjednoczeniu mnie z Miłością i byciem Miłością.
  • Pomóż przejawić mi w sobie moją Duszę, Ducha Ludzkości i Ducha Wszechświata.
  • Doprowadź moje myśli i postępowanie w stan spokoju i harmonii ze Wszechświatem.
  • Wzmocnij moją wiarę … (wymienić to, co osłabia moją wiarę, co przeszkadza mi wierzyć np. brak wizji, słyszenia itp.).
  • Pomóż uwolnić mi się od strachów i lęków … (np.: lęk przed samotnością, utratą pracy, za bliskich, obawa przed ośmieszeniem, oceną innych, przed kontaktem z Nauczycielami itp.).
  • Proszę o zrozumienie, pojmowanie i prowadzenie w sprawach duchowych … (wymienić to, czego nie pojmuję, nie rozumiem np. Dlaczego Bóg dopuszcza do tyle zła na Ziemi?).
  • Dopomóż mi dostrzec wady i cienie mojego ego … (wymienić je np. wykorzystywanie innych, konfliktowość, wywyższanie się, zarozumialstwo, pamiętliwość, buntowniczość, lenistwo duchowe i życiowe, egocentryzm), tak abym mógł się od nich uwolnić
  • Uwolnij moje serce i umysł od nieczystych zamiarów i intencji … (wymienić je np. wykorzystywanie innych do swoich celów, manipulowanie emocjami i informacjami).
  • Dopomóż mi być szczerym przed samym sobą, przed Tobą, jak i innymi ludźmi … (wymienić gdzie jesteśmy nieszczery i co mi przeszkadza w byciu szczerym).
  • Dopomóż mi pozbyć się moich mentalnych, emocjonalnych i kulturowych uprzedzeń powodujących niezgodę i konflikty … (wymienić np.: wyższość kulturowa i intelektualna, wszelki rasizm itp.).
  • Proszę o pomoc w odrzuceniu starych, niepotrzebnych przyzwyczajeń… (wypisać to, co chciałbym zmienić, a nie daję rady np.: chodzę tam, gdzie wypada, a ja się z tym źle czuję; za dużo oglądam telewizję; nawyki żywieniowe).
  • Proszę, pomóż mi pozbyć się nałogów, np. alkohol, kawa, pracoholizm… (wymienić nałogi i to, od czego w jakiś sposób czuję się uzależniony).
  • Proszę, uzdrów mnie, a w szczególności… (wymienić to, co chciałbym w sobie uzdrowić i wyleczyć, ale przy rozumieniu człowieka, jako istoty wielowymiarowej, duchowo-fizycznej, posiadającej wiele ciał jak np.: energetyczne, emocjonalne i mentalne, które też mogą być chore).
  • Proszę o zharmonizowanie moich spraw materialnych … ( np. pomóż mi harmonijnie wykorzystywać moje środki finansowe; o przejawienie się materii-pieniędzy w moim życiu; o wewnętrzny spokój związany z materialnym aspektem życia).
  • Proszę uwolnij wszystkich i wszystko, od kogo i czego jestem uzależniony.. (np. uzależnienie energetyczne, emocjonalne, mentalne, finansowe).
  • Proszę uwolnij wszystkich i wszystko, co jest uzależnione ode mnie…. (j/w).
  • Proszę o wybaczenie u wszystkich, których świadomie i nieświadomie skrzywdziłem w życiu mojej duszy… (wymienić z imienia czy opisu zdarzenia tych, o których wiem, że skrzywdziłem; dotyczy to wszystkich istnień).
  • Proszę dopomóż mi wybaczać wszystkim i wszystkiemu, do czego czuję negatywne myśli, emocje i uczucia…(np. zazdrość, zawiść, nienawiść, złość, gniew).

Następnie wypisać wszystko to, co przeszkadza nam żyć w harmonii i pokoju, a powyższe punkty nie poruszyły tych spraw.

Konkretne prośby do Boga

W przyszłości możemy zwracać się do Boga z prośbami (czy to w formie listu-prośby, czy też już tylko w myślach) o wiele spraw. Nie zawężajmy się tylko do przyjętych schematów i zwyczajów. Prośby możemy pisać tylko dla danej, jednej sytuacji, np.:

  • Boże! Zharmonizuj proszę … (kłótnię w domu, moje spóźnienie na spotkanie, napiętą atmosferę w pracy, moje emocje, itp.).
  • Wielki Stwórco! Proszę, zabierz moje pragnienia i pożądania … (taką prośbę możemy napisać, gdy nasze ego ciągle wysuwa na plan pierwszy nasze pragnienia np. bycia lepszym od innych, bycia sławnym, itp.).
  • Święty Duchu Miłości! Podpowiedz mi, gdzie Tobie jeszcze nie zawierzyłem? Co jeszcze powinienem Tobie oddać?
  • Ojcze! Podsuń mi pomysł jak rozwiązać … (sytuację, problem, sprawy zawodowe)

Możemy prosić o pomoc w rozwoju umysłowy; o szybszą naukę języków obcych; o lepszą pamięć i naukę w szkole; o doprowadzenie mnie (do mnie) jak najbardziej odpowiednich ludzi, pomocnych w rozwiązaniu moich życiowych zadań; o jak najszybsze nauczenie się Telepatii Miłości.

Właściciele firm, osoby nimi zarządzające mogą prosić o umiejętność tworzenia i współpracy w Duchu Miłości; o intratne kontrakty; spłatę należności przez dłużników; o twórcze i pożyteczne pomysły; o zatrudnianie odpowiednich i kompetentnych pracowników; o zharmonizowanie spraw materialnych i umiejętność przeznaczania środków materialnych na pożyteczne i szczytne cele.

Zwracanie się z prośbą o zharmonizowanie danego problemu, sytuacji jest jak najbardziej odpowiednie.

Umożliwiamy w ten sposób swobodne działanie Stwórcy. Wyrażamy wtedy nasze pełne zaufanie i wiarę, co do Jego sposobu działania i rozwiązywania problemów.

Po napisaniu Listu do Boga kartkę lub kartki należy spalić, a popiół zmyć w bieżącej wodzie (można go wysypać do toalety czy zlewu i spłukać wodą). Ten stary i prosty rytuał pomaga w pełnym i rzeczywistym oddaniu naszych próśb i problemów Bogu.

List ma spalić się całkowicie. Jeżeli w trakcie palenia któraś z kartek zagaśnie, to zapalamy ją powtórnie. Palenie można wykonać w misce nierdzewnej lub żaroodpornej na balkonie (podwórku), aby uchronić się przed zadymieniem mieszkania i rozsypaniem popiołu. Cały rytuał możemy wykonać też na łonie natury, wysypując popiół do płynącej rzeki czy strumyka.

Celem tej pracy jest przygotowanie nas do nawiązania nowych poziomów komunikacji i relacji z Bogiem. Napisanie takiego listu porządkuje w nas samych jak i w naszych polach wiele spraw. Możemy naraz uświadomić sobie mnóstwo wewnętrznych niezgodności, niesłusznych pretensji do Boga o coś, gdzie tak naprawdę to my sami jesteśmy ich przyczyną. Dużo osób nie lubi pisać, bo uważa, że nie potrafi. W naszym Liście do Boga nie jest istotny styl czy ortografia, a faktyczna i szczera intencja rozmowy ze Stwórcą i powierzenia Mu naszych trosk. W ten sposób dopuszczamy do siebie, że Bóg może, a nawet pragnie nam pomagać i służyć nawet w najdrobniejszych sprawach tak, jak każdy kochający rodzic.

Przy wypisywaniu pierwszy raz próśb i problemów należy przemyśleć sobie, co angażuje nasze myśli i emocje dłużej aniżeli pół godziny w następującym rozumieniu, np.: jesteśmy w pracy, a co chwilę martwimy się o dzieci; o ty czy starczy nam pieniędzy na opłaty; gdzie mamy pojechać na urlop; przypominamy sobie przykre czy radosne zdarzenia z przeszłości; narzekamy na starość, chorobę, sąsiadów; obciążamy innych za to, co sami doświadczamy; wyobrażamy sobie fikcyjne zdarzenia dyskutując sam ze sobą; myślimy o problemach innych dyskutując i radząc im w myślach; gdybamy o przeszłości i przyszłości.

Badania naukowe wykazują, że mamy od pięćdziesięciu do siedemdziesięciu tysięcy myśli dziennie, z czego prawie dziewięćdziesiąt procent jest tych samych powtarzających się myśli, które nie wnoszą nic nowego do naszego życia.

Badania naukowe wykazują, że mamy od pięćdziesięciu do siedemdziesięciu tysięcy myśli dziennie, z czego prawie dziewięćdziesiąt procent jest tych samych powtarzających się myśli, które nie wnoszą nic nowego do naszego życia. I właśnie te nieustannie powracające myśli, emocje, wizualizacje, lęki, gdybania, radzenia innym, osądzania, obawy, pragnienia i oczekiwania od życia nie pozwalają nam cieszyć się dniem codziennym, bieżącą chwilą, bo żyjemy zbytnio w przeszłości, albo za bardzo obawiamy się przyszłości.

Nauczyciele Miłości pomogą nam zharmonizować nasze myśli i emocje, dostroić je do częstotliwości Miłości, nasączyć Boskimi Wizjami, wskazać zadania do wykonania. Kontakt z Nimi przyniesienie nam w relatywnie szybkim okresie czasu zrozumienie i wewnętrzny pokój, uzdrowi wiele sytuacji, a nawet nas samych. Nauczyciele uczą, że człowiek powinien dążyć do znalezienia wewnętrznego rozwiązywania każdej sytuacji życiowej w ciągu nie dłużej jak trzech minut. Jeżeli nie potrafimy wychwycić wewnętrznego głosu, przekonania, co do sposobu rozwiązania danego problemu, to powinniśmy go natychmiast oddać Stwórcy (nie dotyczy to oczywiście myśli niezbędnych do wykonywania naszej pracy, czynności, gdzie dla własnego dobra i bezpieczeństwa należy się na nich koncentrować, chociaż i tu można i należy korzystać z Boskiej pomocy).

Pisemna forma zwrócenia się do Stwórcy pomaga zrozumieć istotę i przyczynę naszych trosk, pragnień i problemów.

Ma również nauczyć nas faktycznego zawierzenia Stwórcy, które polega na tym, że nie wymuszamy na Nim konkretnego rozwiązania, nie prosimy go nieustannie o to samo, a oddajemy Mu daną sprawę do zharmonizowania zgodnie z Prawami Miłości. A to oznacza, że godzimy się na Boskie rozwiązania, że zaczynamy faktycznie dopuszczać do siebie Miłość i akceptować Wizje Miłości w swoim osobistym życiu. W praktyce oznacza to, że po spaleniu listu (czy też poproszeniu Boga w myślach o pomoc) staramy się nie myśleć o danej sprawie, a być już tylko uważnym obserwatorem wydarzeń. Wiemy, że z czasem pojawi się jakieś rozwiązanie, a naszą rolą jest je dostrzec i pozwolić sobie płynąć w nurcie życia przygotowanym przez Boga. Pomoże nam w tym Świadoma Telepatia Miłości, dzięki której będziemy mogli otrzymywać podpowiedzi, a nawet konkretne wskazówki i wyjaśnienia, a nie tylko polegać na bacznej obserwacji, intuicji i odczytywaniu znaczenia danych zdarzeń.

Spełnienie próśb

Zawierzenie-Miłości-List-do-Boga-modlitwa

Praktyka wykazuje, że część próśb jest spełniania dokładnie tak, jak o to poprosiliśmy. Część zostaje rozwiązana w inny sposób, spełniając w efekcie końcowym nasze oczekiwania. Niektóre prośby rozwiązują się poprzez zanik naszych pragnień i wizji, co do niektórych spraw, bo zmienia się w międzyczasie nasza świadomość i pojmowanie życia. Z reguły pozostaje jednak jakaś część problemów, gdzie nasza niecierpliwość, stare wzorce i emocje przeważają. Będziemy nadal się o coś martwić, czegoś bardzo pragnąc czy denerwując się i niecierpliwić. Wtedy możemy napisać kolejny raz list-prośbę z uwzględnieniem dotychczasowych przemyśleń i zdarzeń, np. „Wielki Stwórco! Uwolnij mnie od […], dodaj mi sił i wytrwałości …”

Należy zdawać sobie jednak sprawę, że niektóre sprawy nie rozwiążą się, dopóki nie otworzymy się w pełni na Miłość i jej przejawienie w nas. Jest to proces zmiany hierarchii wartości w naszym życiu, w którym powinniśmy świadomie uczestniczyć. Najwyższym i niepodważalnym autorytetem ma stać się dla nas Miłość, Bóg, który przejawia się w Mega Kosmosie i Mega Istnieniu. Gdy zaakceptujemy w pełni, że jesteśmy istotą duchową, wielowymiarową, kosmiczną, to zrozumiemy, że gościmy na Ziemi, że przybyliśmy tutaj, aby dokonać czegoś wielkiego i wspaniałego – Przejawić Miłość. To jest ogólna misja ludzkości, w której każdy człowiek ma swoją rolę i zadanie do wykonania. Aby tego dokonać, najlepiej i najprościej jest pobierać nauki u samej Miłości, korzystać z Jej porad, poddać się kosmicznej nawigacji tak, aby stać się jak najszybciej czystym kanałem i narzędziem dla Miłości, jej Ducha, Mocy, Mądrości i Energii. Taka otwartość na Miłość, współpraca z Miłością pomaga w sprowadzeniu Nieba na Ziemię, zjednoczeniu się człowieka z Bogiem, do bycia Jednością Miłości.

Nasze problemy, troski, obawy, niedoskonałości i ciemne strony naszego ego oddajemy Bogu przede wszystkim po to, aby stać się Miłością m.in. poprzez rozwój i przejawianie Boskich Cech. Gdy je będziemy pielęgnować, to nasze cienie samoistnie uschną i odpadną. Nadmierne i długotrwałe skupianie się na naszych niedoskonałościach opóźnia proces ich uwalniania, transformacji i oczyszczenia, jak też wielokrotnie prowadzi do zaniżenia oceny własnej.

Pełne i ufne otworzenie się na Miłość Jest ogromnym wyzwaniem dla każdego człowieka. Otrzymamy jednak największe z możliwych wsparć – to sam Bóg pomoże nam w procesie porządkowania wartości naszego istnienia. Zrobi to najdelikatniej i najłagodniej jak to jest możliwe.

Nie oznacza to, że będziemy zwolnieni od podejmowania decyzji i ich wykonania, bo to właśnie my mamy zadecydować i wykonać. Otrzymamy jednak podpowiedzi i wskazówki od samego Źródła, zostaną stworzone nowe możliwości i przestrzenie. I gdy zaufamy prowadzeniu, to już nie będziemy walczyć z życiem, a płynąć w radosnej i twórczej rzece życia Miłości.

MODLITWA MIŁOŚCI

Boże, Ojcze Mój!
Proszę o Dar Miłości, Miłości Obfitość.
Ześlij do mnie Twe Anioły – Anioły Miłości,
Abyśmy razem mogli dokonać Cudu Miłości.
Niech On dokona się we mnie,
Uczyni ze mnie członka Rodziny Miłości.
Proszę o Dar Miłości dla wszystkich twoich latorośli,
Dla całego stworzenia, dla całego istnienia.
Niech Światło Miłości rozleje się po Świecie,
Niech Miłość króluje w całym Wszechświecie.
Niech Ziemia przyjmie ten dar Miłości,
I odrzuci na bok wszelkie złości.
Niech ludzie dostrzegają w sobie źródło Miłości,
I żyją już tylko w Wibracjach Miłości.
Proszę, aby Duch Miłości nie tylko we mnie gościł,
A żył i promieniował nieustającym Światłem Miłości.
Niech Duch Twój wzrasta we mnie, lecząc wszystkie rany.
Niech Miłość we mnie bucha i radość wokół sieje.
Daj mi Ojcze wszystko, co potrzeba,
Abym mógł być siewcą Miłości.
Uczyń ze mnie twe narzędzie,
Bo ufnie oddaję się w Twe prowadzenie.
Proszę o Miłość, Miłość dla wszystkich,
O serca dusz otwarcie,
O radość wiekuistą, o miłość rzeczywistą.
Natchnij mnie Ojcze zrozumieniem i pojmowaniem Miłości,
Aby mógł zawsze tętnić w rytmach Miłości.
Niech Miłość w moim życiu nieustannie się przejawia,
Niech całe moje życie Ciebie wysławia.
Chcę służyć Miłości, Miłością pragnę być.
Takie są moje życzenia – one świętością mego życia są.
Chcę już tylko Miłością żyć, Miłością być!
Kocham Cię Ojcze! Tobie wszystko powierzam.

Mariusz Brzoskowski
29.02.2008r.
(pomogły napisać Anioły Miłości)

 

Powiązane posty

Komentarz do “Zawierzenie Miłości – List do Boga

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *