Cóż pozostanie,
Gdy bzy przekwitną,
Muzyka przebrzmi
Takt po takcie.
Cóż pozostanie,
Gdy z drzew wszystkie liście
Jak każdej jesieni
Opadną.
Cóż pozostanie,
Gdy dzieci odejdą
Każde w swoja stronę,
Mieszkanie nagle
Będzie zbyt obszerne
A schody nagle
Staną się zbyt strome.
Radość poranka pozostanie,
Gdy w sennych marzeniach,
Bujają myśli –
Zwykle schowane głęboko…
Dotknięcie
Choć wokół
Nie ma nikogo,
Serdeczny uścisk serca,
I dłonie gorące,
I stół sosnowy,
I zielona herbata
Na tym stole
W filiżankach
Stojąca.
Zuzanna S.
Warszawa, 17.05.2002 r.