Uczmy się boskości - Jezus Chrystus
”Aby sięgnąć Boskości nie wystarczy być obserwatorem czy też doświadczającym eksperymentalnie. Trzeba identyfikacji z Bogiem, zjednoczyć się z tym, co Boskie, zintegrować na każdym poziomie istnienia, bycia”
Przekaz duchowy otrzymał Mariusz Brzoskowski
”Jezus Chrystus,
Miło, że siadasz na pisemny przekaz, mentalne, emocjonalne, cielesne i duchowe wsłuchanie się w Źródło w Tobie, jak i Źródło w Kosmosie. One jest Jedno, więc nie ma faktycznego rozróżnienia, jest tylko odniesienie obserwatora, doświadczającego, żyjącego, współodczuwającego
Aby sięgnąć Boskości nie wystarczy być obserwatorem czy też doświadczającym eksperymentalnie. Trzeba identyfikacji z Bogiem, zjednoczyć się z tym, co Boskie, zintegrować na każdym poziomie istnienia, bycia. Droga wiedzie przez współodczuwanie z wieloma innymi aspektami, jednak odczuwanie i wiedzenie poprzez odczuwanie ma ogromny wpływ na zrozumienie w czym się uczestniczy, kim się jest i jakie decyzje się podejmuje, jaką wibrację życia się wybiera, jaki odcień Światła się przejawia.
Bóg jest wielowymiarowy, więc rozwijając Boskość trzeba szczególny akcent kłaść na ten aspekt. Bóg jest, więc trzeba rozwijać jestestwo, aby poczuć ten aspekt Boskości.
Bóg jest Źródłem, trzeba więc się uźródlać i samem być źródłem. Źródłem czego? Dobra, miłości, harmonii czy też wypaczonymi aspektami tych cech. Człowiek sam decyduje jak postrzega i rozumie Boga. Jako furiata, szalonego twórcę i niszczyciela, czy też jako dawcę życia, kreatora przestrzeni, twórcę możliwości. Czy też jedno i drugie. Ten dylemat wisi w powietrzu, jest na Ziemi i w Kosmosie.
Kto jednak zgłębia ten aspekt, zaczyna czuć, kochać, ten już wie, co to Miłość. Kto raz zasmakował stanu błogości, spokoju, bycia, ten wie, że Źródło jest czyste, dobre, miłujące, życiodajne, jest ponad i jest w nas. Źródło jest wszędzie tam, gdzie ty jesteś, gdzie my jesteśmy. Nie ma co szukać Boga w dalekim Kosmosie. Najszybciej odnajdziemy go w sobie! Paradoks? Nie, prosta prawda, logika, matematyka, fizyka i mistyka w jednym. Ile jest kilometrów do najbliższej gwiazdy na Ziemi? Kilkaset milionów, miliard czy więcej? No, niech będzie – kilka miliardów kilometrów. A ile do krańców widzialnego pasma Światła? Miliardy lat świetlnych, miliardy miliardów tych miliardów kilometrów. Niewyobrażalna przestrzeń. A co ze światami równoległymi, innymi wszechświatami? Szkoda gadać, nie do ogarnięcia rozumem, umysłem, ale sercem, współodczuwaniem, świadomością tak. Czyli jeżeli mogę zrozumieć coś sercem tzn., że to jest to coś, czego nie pojmuję, ale akceptuję całym sobą, no … czasami z wyjątkiem krytycznych uwag centralnego układu nerwowego. Ale ten sam układ pozwala mi odczuwać, dostarczać określonych bodźców, wrażeń, spostrzeżeń. Warto go więc nauczyć odbierania Boskości, dostroić do wibracji Boga, oczyścić do czystości Źródła, pobudzić do kreatywności Stwórcy. On to może, potrafi, bo przecież dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, choć nie wszystko jeszcze jest odkryte i stworzone. Ciągle rodzi się coś nowego, coś bardziej udoskonalonego, uźródlonego w swoim zamyśle, pragnieniu stworzenia czegoś piękniejszego, wznioślejszego, radośniejszego. Boska wyobraźnia, Boskie marzenia, Boska natura.
A jaka jest natura wokół, na Ziemi? Jaka jest twoja natura? Zwierzęca, biologiczna, elektryczna, duchowa, Boska?
Zgłębiając swoją naturę, zgłębiasz Boską wizję samego siebie, odnajdujesz własną Boskość. Trzeba kochani nie tylko szukać, próbować zrozumieć, a przede wszystkim poczuć i przejawić. Wtedy jest się żywym przejawem Boga w działaniu, w byciu, staje się źródłem w Źródle, bogiem w Bogu, Światłem w Światłości, Miłością w Miłości.
Pomógł napisać i inspirował
Jezus Chrystus Sananda
(ten wewnętrzny i zewnętrzny, ten w Tobie i we Wszechświecie)”