Obraz-Znak-Miłości

Drodzy Przyjaciele!

Wszystkich tych, którzy chcą podzielić się działaniem Znaku Miłości, prosimy o przekazanie nam tych informacji (list, email, telefon).

Będzie wspaniale, gdy zgodzicie się podać swoje dane osobowe jak imię, nazwisko, adres, telefon, e-mail, ale można zaznaczyć, że są one tylko do wiadomości Fundacji „Świadomość Ziemi”. Wtedy nie będziemy ich podawać na stronie internetowej czy w innych publikacjach.

W ten sposób chcemy rzetelnie potwierdzać działanie cudownego Znaku Miłości oraz zachęcić inne osoby do korzystania z niego, jak i duchowego przesłania Nauczycieli dotyczącego możliwości kontaktu telepatycznego z Nimi.

Wasze listy będą prezentowane na stronie internetowej jak i w kolejnych naszych książkach.

Z góry dziękujemy za aktywne włączenie się w proces niesienia Światła Miłości i ratowania Ziemi, duchowego przejawienia ludzkości oraz zdrowia, szczęścia i pomyślności człowieka.

Fundacja „ Świadomość Ziemi” 

Przykłady działania ZNAKU MIŁOŚCI

Ewa S (23.06.2013)

Rok temu dręczyły mnie potworne stany lękowe. Przyszedł czas, że nie byłam w stanie wyjść z domu, iść na drugą stronę ulicy do sklepu (serce waliło mi jak oszalałe i wydawało mi się, że za chwilę umrę!)

Zakupiłam naklejki i między innymi brelok ze Znakiem Miłości TO NAPRAWDĘ DZIAŁA I POMAGA!!! Lęki ustały. Wychodzę sama z domu, idę do miasta nawet kilka kilometrów. Podjęłam również pracę. Jestem szczęśliwa, że mogę normalnie funkcjonować! (nadmienię, że osobie, która cierpi na stany lękowe, mówiąc jej „weź się w garść” to tak jak powiedzieć osobie siedzącej na wózku inwalidzkim, żeby wstała i zatańczyła).

Wiesława Rudnika z Krykajny (19.08.2012)

Pragnę podzielić się kolejną relacją z działania „Znaku Miłości”. Było to wiosną 2011 roku. Ojciec mój (rocznik 1928), powiedział, że z jego wzrokiem coś się dzieje, słabo widzi, pieką oczy itp. W końcu wybrał się do lekarza okulisty. Ojciec praktycznie nigdy nie chorował, a do lekarza szedł tylko wtedy, gdy potrzebował jakieś zaświadczenie np. do prawo jazdy.

Od lekarza usłyszał, że ma jaskrę. Dostał jakieś tabletki, które potem musiał zmienić na inne, bo oczy go piekły, a szczególnie nie mógł wyjść na słońce. Jesienią przestał w ogóle widzieć. Ojciec mieszkał z siostrą. Gdy siostra zadzwoniła, że ojciec nie widzi, wspólnie zastanawialiśmy się jak ten znak zastosować (od fundacji: Znak Miłości). Doszliśmy do wniosku, że najlepszym sposobem będzie zastosowanie prześcieradła z tym znakiem. Zamówiłem prześcieradło ze Znakiem Miłości, które siostra dostała tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Wręczyła ojcu jako prezent na gwiazdkę. Od tego dnia ojciec spał na tym prześcieradle rozłożonym na poduszce. Tydzień później, w sylwestra powiedział, że z powrotem widzi, ale tylko na wprost przez małe otworki. Z dnia na dzień wzrok się poprawiał i w połowie stycznia powiedział, że mgła z oczu zeszła całkowicie i widzi normalnie. Może to nie jest „sokoli wzrok”, w końcu wiek ma swoje prawa, ale wszędzie chodzi sam, czy to do sklepu po zakupy, czy gdzieś na spacer. Dopiero po wszystkim dowiedziałem się co to właściwie ta jaskra jest. Otóż według słów lekarza, jaskra wykryta na podstawie objawów, a tak było w tym przypadku, jest gwarancją ślepoty, bo nie ma na nią żadnego lekarstwa.

Dodam jeszcze, że tata śpi cały czas na prześcieradle, czuje się dobrze i korzysta ze słońca do woli.

Z własnego doświadczenia wiem, że w przypadku jakiegoś przemęczenia lub wyczerpania nawet krótka drzemka na lub pod prześcieradłem ze Znakiem Miłości znakomicie regeneruje siły.

Z pozdrowieniami,
Wiesław Rudnik

Basia (7.05.2012)

Od czasu kiedy posiadam poduszkę ze Znakiem Miłości, skończyły się moje częste migreny. Kiedyś miałam często sny, które były meczące, budziły mnie w środku nocy przez co później miałam problem ze zaśnięciem. Dzieki poduszce śpię spokojnie, skończyły się ciężkie sny, budzę się wypoczęta i rześka.

Mojra (17.06.2012)

Syn przestał się moczyć w nocy odkąd śpi na poduszce (ze Znakiem Miłości). Problem był paroletni , a syn już dość duży. BAAAAAAAAAAAAAAAAAARDZO się cieszę ,dziękuję i wierzę….. Oby jak najwięcej ludzi chciało sobie pomóc.

Maria (9.05.2012)

Jestem szczęśliwą posiadaczka prześcieradła, którego działanie jest naprawdę cudowne. Znak Miłości na prześcieradle promieniuje pozytywna energia na cały mój dom, dlatego pozostawiam je wywieszone na cały dzień w widocznym miejscu, poniewaz jego działanie jest wyciszające i bardzo uspokajające. Kiedy wracam zmęczona po całym dniu pracy do domu, kładę się pod prześcieradłem , natychmiast czuje wyciszenie myśli, uspokojenie i zrelaksowanie. Znak Miłości jest czystym łączem z samym Stwórcą, który poprzez niego leczy na wielu poziomach ,nie tylko dolegliwości ciała ale tez duszy.

List od Wiesława o uzdrawiającym działaniu Znaku Miłości w czasopiśmie „Nieznany Świat” (nr 4/2012)
Wyrostek i Modlitwa Wszechświata

Ponieważ w rubryce Dotknięcie Nieznanego są niekiedy zamieszczane relacje osób dotyczące ich niezwykłych uzdrowień, postanowiłem i ja opisać swój przypadek.

Otóż swego czasu drukowaliście w   ogłoszenia Fundacji  „ Świadomość Ziemi”. Zainteresowało mnie to i zadzwoniłem tam, zamawiając znaczki uzdrawiające oraz książkę. Gdy ją otrzymałem pocztą, przeczytałem, przyjąłem do wiadomości i odłożyłem na półkę.

Jakiś czas potem dostałem zapalenie wyrostka robaczkowego. Tak się złożyło, że tego dnia byłem sam (jestem rolnikiem, a żona i syn wtedy wyjechali).

Wymioty zaczęły się gdzieś około godz. 9-ej. Towarzyszyły im ból i gorączka. W rozmowie telefonicznej syn powiedział, że to wyrostek (on sam miał wcześniej zapalenie tego organu) i że jak wróci około 14-ej, pojedziemy do lekarza. Mnie jednak torsje tak silnie dawały się we znaki, że nie miałem już czym wymiotować, a ból od góry przesuwał się w dolne partie brzucha. Nie wiedziałem, że to tak boli.

Właśnie wtedy pomyślałem o uzdrawiających znaczkach, a że są samoprzylepne, okleiłem nimi cały brzuch, wszędzie gdzie bolało. Potem jeszcze przypomniałem sobie, że w książce jest zamieszczona „Modlitwa Wszechświata”, która, według przekazu otrzymanego od Melchizedeka, wielokrotnie powtarzana wprowadza wibrację harmonii do każdej komórki ciała, eliminując zanieczyszczenie lub chorobę. Powtarzałem więc modlitwę wielokrotnie- na głos i w myślach- co pół godziny, albo 15 minut, różnie. Ani ból ani gorączka jednak nie ustępowały. Tylko wymioty były coraz rzadsze.

Syn przyjechał około 16-ej. Ustaliliśmy, że najpierw oporządzi zwierzęta, a ja w tym czasie będę się szykował do lekarza. Trochę to trwało, tak, że z domu wyruszyliśmy w drogę dość późno. Przed wyjazdem poodklejałem znaczki, gdyż nie chciałem, by lekarz się ze mnie śmiał. Gdy wsiadłem do samochodu poczułem niewielką, ale wyraźną ulgę.

Zajechaliśmy do szpitala, ale pielęgniarka powiedziała, że doktor już śpi i skierowała nas do nocnej przychodni gdzie dyżurujący lekarz po wysłuchaniu mnie  stwierdził, że  mówię tak, jakbym czytał akademicki opis  zapalenia wyrostka. Po przesłuchaniu mnie potwierdził rozpoznanie i wypisał skierowanie na operację. Wróciliśmy więc do szpitala.

Wcześniej, gdy lekarz uznał, iż cierpię na zapalenie wyrostka, powiedział, że operacje przeprowadzają w poniedziałki i w czwartki. Był akurat czwartek, tyle, że godzina 23:00. Poradził więc pojechać do szpitala powiatowego. Jednocześnie zasugerował, by po drodze do niego zajrzeć , to jeszcze mnie przebada.

Tymczasem ja przez cały czas odczuwałem wyraźną poprawę swojego stanu i oznajmiłem, że żadnej operacji nie będzie. Syn na to, że wyrostek to bynajmniej nie powód do żartów.

Po powrocie do domu znów okleiłem brzuch znaczkami. Rano czułem się już zupełnie dobrze i dawał o sobie znać tylko lekki ból.

Gdy zajechaliśmy do szpitala , lekarz, który  poprzedniego dnia mnie badał, miał obchód. W tej sytuacji zajął się mną inny doktor. Po chwili mnie zostawił i gdzieś pobiegł, a za chwilę wrócili obaj. Ten, który badał mnie w czwartek, zrobił to jeszcze raz i…

Patrzyli zdumieni, to na siebie, to na mnie, aż w końcu jeden z nich polecił, żebym się ubrał i wracał do domu. Dodał jedynie, bym się oszczędzał, dopóki się nie zagoi. Lekarz nie pytał mnie, co robiłem, a ja nie miałem odwagi mu powiedzieć.

Lekki ból czułem jeszcze jakieś  2-3 tygodnie. Potem minął zupełnie. Przez cały ten czas miałem naklejone znaczki. Na pamiątkę zostało mi skierowanie do szpitala, którego ksero dołączam do listu. Od tamtej pory na nic nie chorowałem.

Dzielę się też znaczkami z innymi. Podam dwa inne przykłady ich działania.

Pewna kobieta miała wylew krwi do mózgu. Po powrocie ze szpitala nie mogła usnąć, ani się schylić , gdyż dostawała silnych zawrotów głowy . Lewa ręka była niewładna( nie mogła unieść nią pustej szklanki). Po naklejeniu znaczków, jak powiedziała, czuła się dziwnie. Od razu pierwszej nocy spała jak kamień, ustąpiły zawroty głowy, a lewa ręka funkcjonuje normalnie. Do pracy wróciła w kwietniu, znaczki otrzymała w lutym.

Inny mężczyzna- z wszczepionymi bajpasami, nadciśnieniem i cukrzycą- miał problemy ze snem. Zasypiał o 2-3 w nocy, przy zmianach pogody cierpiał katorgi, dokuczały mu też bóle nogi. Po naklejeniu znaczków śpi spokojnie , bóle ustąpiły, obniżył się poziom cukru, nie reaguje na zmiany aury. On sam mówi krótko:- Aż chce się żyć.

Załączam uzdrawiający znaczek i modlitwę. Może ktoś będzie chciał skorzystać.

Wiesław Rudnik

PS. Znak Miłości podarowany ludziom w Duchu Miłości. Jego naklejanie jest zaproszeniem boskich energii do działania. 

MODLITWA WSZECHŚWIATA

Wszystko, Co Powstało W Niebiosach
Na Ziemi Przejawi Się!
I Miłość Potęgą Się Stanie,
I z Nią Już Nikt Się Nie Rozprawi!

Cały Kosmos Na Ratunek Stanął,
Sojusz Galaktyk Powstał!
Żeby Ziemia Odrodziła Się,
I w Miłości z Miłością się Podniosła!

Niech Niekończącym Się Strumieniem
Leje Się Miłości Obfitość!
Niech Przepięknym i Jaskrawym Źródłem
Przejawi Się We Wszechświecie!

Niech Ziemia Nasza Rozkwita,
I Perłą Galaktyk Się Stanie,
Niech Doświadczenie Całego Wszechświata
Najlepszą Siłą Się W Niej Przejawi!!!

                                                          Tłumaczyła Helena Nieczyporenko

Od redakcji Nieznanego Świata: Skierowanie do szpitala, o jakim wspomina czytelnik, opatrzone imienną pieczątką lekarza, znajduje się w naszym archiwum. Ze względu na obecność w nim pełnych danych chorego, które było trudne do usunięcia, zdecydowaliśmy się go nie publikować (…).