IV Medytacja Miłości 09/09/2007
Sierpień i pierwsza połowa września 2007 roku był ciągiem nieustannych wydarzeń kosmicznych, których kulminacja wypadła w dniu dziewiątego września. Uczestniczyliśmy we wielu pracach, podczas których obserwowaliśmy zachodzące zmiany w energetyce Ziemi i Kosmosu. Były one wielotorowe, wielopoziomowe i wielowymiarowe. Byliśmy i tu i tam. Widzieliśmy coraz więcej Światła, pojawiali się nowi Nauczyciele, przejawiały się nowe poziomy Energii. Odczuwaliśmy coraz większe wibracje. Ale nikt z nas nie spodziewał się, że będziemy uczestniczyć w wydarzeniu na skalę Wszechświata. Pierwsze wyraźne symptomy pojawiły się podczas sobotniej medytacji, w przeddzień IV Medytacji Miłości. Bardzo wyraźnie przejawiła się Złota Energia, która nasączała całą naszą Galaktykę, a Władcy Karmy uwalniali kosmiczną karmę planet i układów słonecznych. Niesamowite i piękne zarazem. Jednak to, co wydarzyło się podczas Medytacji Miłości, to zaskoczyło nas wszystkich.
Podczas pierwszej pracy w trakcie IV Medytacji Miłości, Wielki Boski Numerolog przekazał nam, że zgodnie z wolą Ojca-Matki Źródła kończy się Kosmiczny Wydech Ojca, a zaczyna się WDECH OJCA! Coś niebywałego, wspaniałego, oszałamiającego i radosnego – uczestniczyliśmy w Wielkim Wydarzeniu Wdechu i Wydechu Ojca.
Dnia 9 września 2007 roku dobiegła końca era doświadczeń i eksperymentów. Rozpoczął się Złoty Okres, rozpoczęła się Złota Era! W symbolicznym dniu Mocy Ducha (siedem dziewiątek – dzień, miesiąc, rok, suma daty roku, tydzień roku, dzień roku, suma tych cyfr) dobiegł końca Wydech Ojca.
Widzieliśmy jak Światło rodziło Nowe Światło. Jak Diament Wszechświata rodził Nowy Diament Wszechświata, z którego wypływała Nowa Świadomość, Nowe Energie Nowej Miłości. Widzieliśmy jak Ziemia połączyła się z tą Nową Energią, ze Wszechświatem Ojca, aby mieć w sobie Czysty Wzorzec Ojca-Matki, a Duch Nowej Świadomości Ziemi rozszerzył się i był wzmacniany Miłością Absolutną.
Pojawiły się kody Nowego Świata, które przyniosą Nowe Światło, Nową Świadomość, Nowe Zrozumienie i Pojmowanie. Zostały aktywizowane nowe matryce, aby Ziemia i Kosmos mogli wejść w Nowe Oktawy Światła i Dźwięku Miłości. Zeszła Istota Nowej Świadomości dla Nowych Wibracji Miłości. Istota stworzona przez Ojca-Matkę Źródło. Otrzymaliśmy (jako ludzkość i cały Kosmos) wspaniały dar, który pomoże otworzyć i przejawić Nową Erę – Złoty Wiek.
Jesteśmy Bogu wdzięczni, że mieliśmy zaszczyt uczestniczenia w tym Wielkim Kosmicznym Momencie, że nastał Nowy Dzień Nowej Ziemi i Nowego Kosmosu.
Z miłością,
Fundacja „Świadomość Ziemi”
IV MEDYTACJA MIŁOŚCI – WARSZAWA, 9 WRZESIEŃ 2007
W sobotę przed niedzielną IV Medytacją Miłości przyjechało do naszego Centrum Duchowego kilkanaście osób spoza Warszawy. Felicja i Jan Szkudlarek wraz z córką Anną i synem Krzysztofem przyjechali rano, aby uczestniczyć po raz kolejny w kursie nauki Techniki „ARiMA”. Dzięki temu, że poza nimi uczestniczyły też osoby, które wspólnie z nami medytują, a nawet byli z nami nad Swietłojarem, to kurs przybrał inną formę jak zwykle. Był czas i miejsce na to, aby podzielić się swoimi doświadczeniami, dowiedzieć się czegoś więcej. Dla mnie miłym zaskoczeniem była wiadomość, że Felicja, która jeszcze rok temu była bardzo chora (lekarze nie dawali jej szans na więcej jak kilka miesięcy życia), obecnie dzięki wierze w Boga, oddania Mu swoich problemów, kontaktom z Nauczycielami, jest teraz osobą pełną życia, tryskającą ciepłem i życzliwością. Choroby odeszły, cofnęły się tak, że nawet ręka, która miała od ponad dziesięciu lat przykurcz stała się na tyle sprawna, że może nią teraz pisać. Dzięki temu napisała do nas swój list, w którym opisuje część swoich widzeń i przekazów, jakie doświadczyła w czasie pielgrzymki nad jezioro Swietłojar.
Wieczorem, jak zwykle już przed Medytacją Miłości wspólnie medytowaliśmy. Odbyły się dwie piękne prace, w których głównym motywem było napełnianie się Złotym Światłem KROM-a i błogosławienie nim całego Wszechświata, całego stworzenia włącznie z samym sobą! Wszystkim pracom towarzyszył spokój i wewnętrzna cisza, choć jednocześnie była wyczuwalna ogromna energetyka wydarzeń.
W pierwszej medytacji KROM ogarnął nas swoją Energią, przepuszczał ją przez nas, nasączał nią nasze pola i ciała, aż w końcu zjednoczyliśmy się w jedną olbrzymią kulę Światła, która zaczęła coraz bardziej rosnąć, ogarniając najpierw naszą Ziemię, potem Układ Słoneczny, a w końcu całą naszą Galaktykę. W ciszy uczestniczyliśmy w rozświetlaniu i nasączaniu naszej Galaktyki tym wspaniałym Złotym Światłem. Po jakimś czasie pojawili się Władcy Karmy. Usłyszeliśmy, że będą Oni uwalniać karmę planet, układów i całej Galaktyki! Kolejne niesamowite wydarzenie kosmiczne. Władcy Karmy niektórych z nas zabrali ze sobą do miejsc ich narodzenia, aby wspólnie z nimi uczestniczyć w tej pracy. Jak skończył się ten fragment pracy, Nauczyciele zabrali nas z powrotem w okolice Ziemi. Ustawili nas wokół księżyca, przepuścili przez jego jądro i wysłali z określonym promieniem na Ziemię, gdzie również zostaliśmy wchłonięci w jej jądro, a wszystkie promienie splotły się w jedną, energetyczną linę, którą można porównać do cumy, gdzie Ziemia jest stałym lądem, a Księżyc statkiem. Zrozumieliśmy, że Nauczyciele wzmacniają energetyczne połączenia Ziemi i Księżyca. Miejmy nadzieję, że lina ta nigdy nie będzie się musiała zbytnio prężyć i napinać.
Drugą pracę tego wieczoru rozpoczęła Maria Magdalena, która wniknęła w nas, aby zrównoważyć i zharmonizować pierwiastek energii żeńskiej. Wypełniły nas delikatne i subtelne energie, które pływały w nas, wprowadzając ogromny spokój i ufność. Z czasem do pracy przyłączyła się Maryja. Piękna i dostojna energia przejawiająca się pełnym Zawierzeniem i Miłością. Po jakimś czasie otworzyły się Kanały Błogosławieństwa. Płynęły one również poprzez nas. Byliśmy pryzmatami dla dwunastu promieni światła, które było rozsyłane po całym Wszechświecie. Błogosławiliśmy nawet inne wymiary. Coś niesamowitego. W pewnym momencie Nauczyciele powiedzieli abyśmy świadomie dołączyli się do tej pracy i rozsyłali błogosławieństwo tam, gdzie uznamy to za słuszne. Byliśmy Duchem Błogosławieństwa, który jak ogromna chmura rosił Boskim Deszczem Miłości ogromne przestrzenie. Potem usłyszeliśmy – pobłogosławcie siebie samego.
Dla mnie osobiście jest to niesamowite uczucie – patrzyć na siebie z góry, zupełnie jakbym nie był tą osobą, ale wiem, że za chwilę mój Duch zejdzie z powrotem do tego ciała, które jest teraz moją ziemską formą. Zobaczyłem i poczułem jak kilka kropel z mojego błogosławieństwa spłynęło na mnie samego. Wiele osób było bardzo wzruszonych tą pracą. Nasze ciała i umysły były niesamowicie ufne, spokojne i radosne. Aż nie chciało się wracać do domu.
W niedzielę, gdy przyjechaliśmy do hotelu o dziesiątej rano, to było już tam kilka osób. Mimo, że medytacje zaczynają się o dwunastej, to niektórzy mają takie połączenia, które wymagają znacznie wcześniejszego przybycia. Ale dzięki temu jest więcej czasu na rozmowy. Im było bliżej dwunastej, tym bardziej gwarno stawało się w sali. Przyjechały osoby z miast i okolic Białegostoku, Bydgoszczy, Częstochowy, Gdańska, Gdyni, Gorzowa Wlkp., Inowrocławia, Katowic, Lublina, Łodzi, Poznania, Torunia i Warszawy.
Pierwszą pracę rozpoczął Jezus – Miłość i Radość Wszechświata. Wniknął do naszych czakr i komnat serca. Na każdym ołtarzu zostawił jakąś część swojego ubioru i posiłków z kosmicznego punktu widzenia. Szaty były nowoczesne, krystaliczne, diamentowe, a nawet perłowe. Był też specjalny napój – diamentowy nektar, przyrządzony indywidualnie dla każdego z nas z dwoma wspólnymi cechami: Miłości i Czystości. Gdy go wchłonęliśmy (wypiliśmy), to staliśmy się jednym, wspólnym polem Czystej, Krystalicznej Miłości. Było z nami wielu Aniołów, Aniołów KROM-a, Saint Germain z Fioletowym Płomieniem oraz inni Nauczyciele. Ich Energia wniknęła w nas. Poszybowaliśmy w przestworza, widzieliśmy przezroczysty Kosmos, mnóstwo kryształów i migoczących gwiazd. To była swoista uczta dla naszych oczy i naszego postrzegania. Czuliśmy się i widzieliśmy siebie jako JEDNOŚĆ ponad wszystkim. Jezus zaprosił nas do odszukania naszej pierwotnej planety, naszego domu. Była to podróż w głąb swojej duszy, w głąb zrozumienia i przejawienia.
Z czasem wszystko się rozświetliło, z każdej planety wypłynął promień do Ziemi, część z nich przechodziła poprzez nas. Kryształ Ziemi wysłał promień zwrotny, tworząc w ten sposób niesamowite, kosmiczne połączenia. Wracaliśmy na Ziemię bogatsi o nowe struktury, a wszystkie kryształy, które są w nas, wirowały i pulsowały Światłem Miłości Ojca – Matki, które wnikało w otwarte struktury Ziemi. Zeszliśmy aż do samego jądra Ziemi, gdzie Diament Ziemi przyjmował od nas kody Nowego Świata, Nowe Światło, Nową Świadomość, Nowe Zrozumienie i Pojmowanie.
Matka Ziemia poprosiła nas, abyśmy poprzez nasze stopy i ciało mocniej i głębiej w nią wniknęli, połączyli się z tym wspaniałym Jądrem Światła, Współodczuwania, Mocy, Mądrości i Miłości Matki Ziemi tak, aby to nas wzmocniło. Nasze stopy oddychały Pokarmem Matki Ziemi. Gdy odczuwaliśmy spokój i radość Ziemi, zeszła niesamowita ilość Kosmicznych Istot Miłości. Dały nam One poczuć Nowe Wibracje, zobaczyliśmy jak Światło rodziło Nowe Światło. Jak Diament Wszechświata rodził nowy, na razie jeszcze mały Diament Nowego Wszechświata, a z niego wypływała Nowa Świadomość, Nowa Wibracja Miłości. Ten piękny, Kosmiczny Zaczyn wniknął z czasem w Diament Ziemi. Zeszły Nowe Energie Nowej Miłości, Wyższe Częstotliwości do samej Ziemi, która m.in. poprzez nas (jako swoje dzieci), połączyła się z tą Nową Energią, ze Wszechświatem Ojca, aby mieć w sobie Czysty Wzorzec Ojca-Matki. Nowe Wibracje i Światło nasączało Ziemię. Nastąpiła cisza, ale czuliśmy, jak każda komórka i tkanka Ziemi chłonęła te Nowe Wzorce, a Duch Nowej Świadomości Ziemi rozszerzał się i był wzmacniany Miłością Absolutną.
Wszystkie ołtarze naszych serc zostały połączone w jeden krąg, tworząc wyjątkowe koło. Pomiędzy nami stanął Wielki Boski Numerolog. Poczuliśmy, że będziemy uczestniczyć w niebywałym wydarzeniu, na skale naszego życia, nas wszystkich, życia tej Planety, Układu Słonecznego, Galaktyki a nawet Wszechświatów.
Nauczyciele przypomnieli datę tego dnia – 9.9.2007. Trzy razy dziewięć. Suma tych dziewiątek daje też dziewięć. Wielki Boski Numerolog powiedział, że przyszedł czas zakończyć pewne doświadczenia, pewne lekcje i transformacje, że zebraliśmy się, aby uczestniczyć w Wielkim Wydarzeniu WDECHU i WYDECHU BOGA. Rozpoczął się WDECH BOGA! Zostali zaproszeni Władcy Karmy, Władcy Form, Władcy Umysłu, Metatron i najwyższy z Elohimów – El-Ray. Przybyli też Władcy Pieczęci, którzy mieli pieczętować niektóre formy energii, bo rozpoczął się naturalny powrót do domu, powrót do Ojca-Matki. Oznacza to rozpoczęcie Złotego Okresu, Złotego Wieku. Dla wielu z nas już się on rozpoczął, bo narodziliśmy się w tym miejscu i czasie, w świętym obcowaniu, w świętym uczestnictwie tego Wielkiego Kosmicznego Momentu, w którym mieliśmy zaszczyt uczestniczenia. Po chwili byliśmy świadkami rozpuszczania bagażu naszego istnienia i duszy, który nie pochodził z poziomu Światła Ojca-Matki. Pomagali nam w tym Nauczyciele. Byliśmy bez formy. Stali przy nas Nauczyciele, którzy zlali się z naszym polem. Zaczęliśmy zalewać Ziemie wielowarstwową Lawą Miłości. Ta Pielgrzymka Boskiej Miłości wirowała dookoła Ziemi zabierając nienawiść, chciwość, dysharmonię ludzką. Miłość konsekwentnie rozpuszczała, usuwała i transformowała negatyw ziemski. Byliśmy cały czas zjednoczeni w plazmatycznej, świetlistej masie. Gdy ta część pracy się skończyła, to skierowaliśmy się w stronę Światłości, które otworzyło przed nami swoje drzwi i wypłynęło naprzeciwko, zabierając nas do różnych zakątków Wszechświata, nieustannie wypełniając nas swoją istotą, aby rozdawać tego Światła jak najwięcej.
Byliśmy nieustannie w polu Ojca i Metatrona. To Światło przejawiało się piękną obecnością wszechpotężnej mocy Archanioła Michała. Zostaliśmy poproszeni o całkowite poddanie się i zawierzenie. Gdy już to zrobiliśmy, Michał zaczął ogromną Pieczęcią Miłości definitywnie zamykać nasze dotychczasowe przejawienia i naszą przeszłość. Nie było to odcinanie, a pieczętowanie Miłością i Nową Świadomością. Były to różne symbole, kwiaty a nawet wiry świetlne. Nasze dusze i ciała wyglądały jak wielopoziomowe sieci dróg, które albo się na nowo łączyły, albo było zamykane tymi pieczęciami. Z Archanioła Michała i Istoty Miłości wypływała Nowa Świadomość, świadomość pełnej obecności Ziemi, która też została przypieczętowana. Te pieczęcie zeszły do jądra naszego istnienia, rozumianego jako naszego Ducha w Duchu Ojca. I one mają tam swoje miejsce, gdzie wiecznie byliśmy i jesteśmy połączeni z Ojcem. Stworzyła się Pieczęć Przejawienia Ojca, jeden wir i zostały otwarte wszystkie bramy. I wtedy zeszła Istota Nowej Świadomości dla Nowych Wibracji Miłości. Istota stworzona przez Ojca-Matkę Źródło. Otrzymaliśmy (jako ludzkość i cały Kosmos) wspaniały dar, który pomoże w przyjęciu i rozpakowywaniu się tej pieczęci do końca, pomoże otworzyć i przejawić Nowy Świt, Nową Erę, Złoty Wiek.
Pokazano nam również moment naszego wyjścia z Łona Matki, poczuliśmy jak braliśmy pierwszy wdech. Teraz wzięliśmy pierwszy wdech Złotego Światła – Powrotu do Domu. Wdech Świadomości, wdech Boskości, bo z tchnienia Ojca każdy z nas powstał. Wzięliśmy Pierwotny Wdech Złotego Światła Narodzin. Byliśmy w energetyce Pierwotnego Wdechu, którą Ojciec-Źródło przejawił w każdym z nas.
I tak z brzaskiem Nowego Czasu, Nowej Ziemi, Nowego Kosmosu powoli wracaliśmy do siebie, do swojego ciała na planecie Ziemia. Po przerwie, zanim odczytałem przekaz, który otrzymałem w niedzielę tuż po północy, (gdy szedłem spać usłyszałem „idź i pisz”), to powiedziałem, że zdziwiło mnie w nim zaznaczenie, że mamy uwierzyć w to, co się wydarzy.
Przekaz o Drodze Miłości
Przekaz duchowy otrzymał Mariusz Brzoskowski 9.09.2007 r. godz.0.09
„Mówi Ojciec!
Dzieci Kochane! Tu przybyłe do tej sali, na te spotkanie, gotowe pracować i medytować na rzecz Ziemi i Kosmosu.
Wszystkim Wam chcemy wyrazić ogromną wdzięczność za wasze zaangażowanie, życiową pasję wyrażającą się m.in. w uczestniczeniu w pracach grupowych. Są one obecnie bardzo ważne i istotne. Istnieje ogromne na nie zapotrzebowanie, wręcz niezbędna konieczność, aby zmienić rzeczywistość i dopomóc w realizacji mojego planu wyniesienia Ziemi i Kosmosu w Najwyższe i Najczystsze Oktawy Boskich Dźwięków i Wibracji Miłości
Ten Duch, który jest w Was to JA – BóG OJCIEC, który zasiał w każdym z Was Moją Część, Boskie Ziarno, Iskrę Bożą!
Przyszedł czas wzniecić ten ogień w sobie na tyle, ile jest to możliwe, i to w dodatku w jak najszybszym czasie.
Kochani!
JUŻ CZAS. Nie ma co się oglądać na boki, szukać różnych dróg, bo jest tylko jedna droga – DROGA MIŁOSCI. Tylko ta droga zrodzi trwałe owoce, przyniesie kosmiczne i duchowe efekty. Tylko CZYNY MIŁOŚCI przyniosą Materializację Boskości, umożliwią zamanifestowanie się Kosmicznej Świadomości Chrystusowej i przejawienie Bogo-Człowieka. Do tych stanów nie ma innej drogi jak MIŁOŚĆ. Miłości Twórczej, Aktywnej, Kreatywnej, Płynnej, Plazmatycznej i Duchowej.
Kochani!
Czas wziąć się do aktywnego działania na rzecz przejawienia się Mojej Miłości w Was i poprzez Was. Otwórzcie się całkowicie i ufnie na to, co się dzisiaj wydarzy, przyjmijcie wszystko z radością i wiarą, że do tych, co wierzą w Miłość, kierują się Miłością, będzie ona spływać ogromną obfitością, aby ją następnie wypromieniowywać na cały Wszechświat.
BĄDŹCIE MOIMI PROMIENIAMI, MOIMI POSŁAŃCAMI, MOIMI RYCERZAMI!
Kochajcie i żyjcie ufnie, Mnie oddajcie wszystkie swoje problemy i troski. Kierujcie się w życiu już tylko głosem Serca, Miłością, Ufnością w prowadzenie, bo Ja – Wasz Ojciec-Matka was wspieram i prowadzę, jeżeli na to przyzwolicie i otworzycie się.
Z miłością,
Wasz Ojciec i syn mój ukochany – Jezus”
Gdy dzieliliśmy się wrażeniami to Ewa powiedziała, że całą medytację odczuła w Polu Ojca, który nas wchłoną i pomagał usunąć skostniałe wzorce, a nowe wprowadzał i pieczętował na wszystkich poziomach, polach i przejawach swoją Miłością. To wszystko zaistniało w tak krótkim czasie, że to się już przejawia.
Anna powiedziała, że dla niej, tak naprawdę powrót do Ojca polega na zrozumieniu tego, że się wraca, że pozwala się działać w sobie Boskiej Energii i że mamy w sobie tą pewność, która pozwoli na jej manifestację, bo ani Bóg, ani Kosmos nas w tym nie ogranicza. Zrozumienie polega więc na wiedzeniu, że jest się w Ojcu, a Ojciec jest we mnie i że to się czuje. Powrót jest Nową Świadomością, umiejętnością obecności w Ojcu, w każdej przestrzeni, w każdym miejscu i momencie.
Grzegorz podkreślił, że bardzo ważnym momentem było rozpuszczenie nas w Energii Bez Formy. Była to i Energia i Duch. Kiedy pojawił się Pierwotny Wdech w postaci Złotego Światła, to zostaliśmy zaproszeni do współtworzenia naszej świadomości z Ojcem, a później Tworzenia każdej Formy w Ojcu. Był to potężny Impuls, Inicjacja, która w nas się teraz rozkłada. To były te prawdziwe narodziny każdego z nas. Dla wielu z nas było to przypomnieniem, dla innych odkryciem lub impulsem do ponownego narodzeniem się w skali kosmicznej. Bardzo ważny moment, bo tak naprawdę jest tylko Ojciec, a każdy z nas jest przejawieniem Jego Miłości i Obecności.
Jerzy powiedział, że czytał i czyta wiele książek, gdzie się o tym pisze, ale to, czego się tutaj doświadcza przekracza wszystko to, co napisane. Po prostu jest się w tym i czuje się tą Energię i Ducha.
Jacek miał rano przekaz abyśmy nie bali się marzyć, iść za tymi marzeniami i dążyć do nich, bo wiele z nich jest nam podsuwanych przez Nauczycieli.
Z wielu moich odczuć i wizji podzieliłem się poczuciem krystalicznego, rześkiego powietrza, które pojawiło się dokładnie w momencie Pierwotnego Wdechu. Po prostu, nagle, doskonale synchronizowany z treścią medytacji zaczął krążyć powiew wiatru przy mojej twarzy. Piękne potwierdzenie, tym bardziej, że towarzyszyła temu wizja Złotej Energii.
Drugą pracę rozpoczął KROM. Jego energia uruchomiła nasze wewnętrzne energetyczne struktury słońca KROM-a, a u osób, które ich jeszcze nie mieli rozpoczął się proces ich osadzania. Do pracy przyłączyło się wiele dusz. Rozpoczęliśmy podróż przez krainę Kosmicznych Słońc. Okrążyliśmy dziewięć razy nasze Słońce i popłynęliśmy do innych Układów Słonecznych, które pracują i promieniują w swój niepowtarzalny sposób, w innych Oktawach Światła, w innych Oktawach Złotej Energii. Tych słońc było bardzo dużo. Z czasem zbliżyliśmy się do Centralnego Słońca, do jego Serca, które od eonów lat wysyłało impulsy poprzez wszystkie Słońca, także nasze Słońce do każdego z nas. W ten dzień ten Impuls dotarł Tu i Teraz, do naszych Serc. Impuls ten miał wiele poziomów i oktaw. Otwierał on i aktywizował całą potęgę naszych serc, naszych wewnętrznych słońc. A potem sam Bóg zapieczętował te Słońce, które jest Światłem, Ogniem, Ogniskiem, Domem, Miłością. W tej Pieczęci Słońca sam Bóg Ojciec się skrył. Tam jest Źródło, Prapmięć Źródła w nas. Zostaliśmy wchłonięci przez Słońce Ojca, gdzie mogliśmy odczuć tą Nową Energię Miłości. Posypały się Perły Miłości Ojca, niosące w sobie radość i szczęście. Gdy już wracaliśmy na Ziemię, każda dusza wysyłała z siebie Promienie Słońca Słońc, które dotarły również do Ziemi i uruchamiały wszystkie jej nowe matryce, aby mogła Ona wejść w Nowe Oktawy Światła i Dźwięku.
Następnie stworzyliśmy wspólne pole błogosławieństwa, które trzeba było uaktywnić poprzez podzielenie się tym błogosławieństwem z innymi. Na początku poprosiliśmy Ojca-Matkę o błogosławieństwo dla siebie i dopełniliśmy je błogosławiąc Ziemię, wszystkich ludzi i stworzenia na niej żyjące. Po tym mentalnym błogosławieństwie zaczęliśmy się błogosławić wzajemnie, każdy każdego. Prawie wszyscy przytulali się do siebie, mówili kilka ciepłych słów lub po prostu patrząc sobie w oczy błogosławili się nawzajem. Piękne i miłe, wzruszające i budujące, wnoszące w nas zaufanie, poczucie braterstwa, spokój i radość. Tacy też wracaliśmy do swoich domów.
Z miłością,
Mariusz Brzoskowski
P.S. Okazało się, że tego dnia było jeszcze więcej dziewiątek. 9 wrzesień wypadał w ostatni dzień 36 tygodnia roku (3+6=9), jak też był 252 dniem roku (2+5+2=9). Suma pięciu dziewiątek ( dzień, miesiąc, rok, tydzień roku, dzień roku) daje też 9 (5×9=45=4+5=9). Doliczyłem się siedmiu podstawowych dziewiątek:
1. dzień miesiąca – 9
2. miesiąc – 9
3. rok – 2007 = 2+7=9
4. suma w/w cyfr 9+9+9=27, to 2+7=9
5. tydzień roku – 36 = 3+6=9
6. dzień roku – 252, to 2+5+2=9
7. suma w/w cyfr to 6×9=54 czyli 5+4=9
Tą wyliczankę można by jeszcze dalej rozwinąć, co daje:
– suma siedmiu dziewiątek 7×9= 63 czyli 6+3=9
– suma w/w 8×9=72 czyli 7+2=9
– suma w/w 9×9=81 czyli 8+1=9
– suma w/w 10×9=90 czyli 9+0=9 itd.
Daty Medytacji Miłości podali mi Nauczyciele na początku 2007 roku i nie miałem wtedy pojęcia o ich numerologicznych aspektach. Nie zajmuję się zresztą głębiej numerologią, ale wiem, że Nauczyciele często ją wykorzystują.
Opis powyższych wydarzeń spisałem na podstawie relacji widzeń przekazanych przez wiele osób uczestniczących w tych pracach, jak i własnych odczuć i przekazów, które otrzymałem.
Wczoraj tj. 19 września 2007 Helena spojrzała na kalendarz Majów i spostrzegła, że 9 wrzesień był 99 dniem roku Białego Biegunowego Maga, który aktywizuje otwarcie czakry koronnej w skali ziemskiej! W roku Białego Maga szczególne znaczenie będą miały Prawa Boskie, które pomogą nam iść tam, gdzie powinniśmy pójść.
Przekaz duchowy otrzymał Mariusz Brzoskowski 10.09.2007 r. godz. 22.27
„Słucham Was, Drodzy Nauczyciele!
O czym chciałbyś rozmawiać? Saint Germain.
Mariusz – O Wdechu i Wydechu Ojca. O tym, co się wydarzyło wczoraj podczas Medytacji Miłości.
Saint Germain,
To, co się wydarzyło, to było znamienite i znaczące, wspaniałe i wyniosłe. Na pełen opis nie starczyłoby wszystkich stron ludzkich książek. Nie da się tego ot tak opisać, ale można spróbować przedstawić w ogólnym zarysie, szkicu, co się wydarzyło, a raczej rozpoczęło.
Od wczoraj, a dokładniej od dziś ruszyła Era Miłości we Wszechświecie! Dobiegł koniec etap eksperymentowania, doświadczania i nauki. Mówię oczywiście o poziomie duchowo-energetycznym. Cały świat Ducha i materii jest od dzisiaj przywoływany do Praźródła swojego Istnienia. Do jego Istoty. Niesamowity moment dla całego Wszechświata, a w dalszej konsekwencji dla pozostałych Wszechświatów.
Dla was ludzi najbardziej interesujące są szczegóły i sprawy Ziemi, ale tak naprawdę nie uda się tego oddzielić od reszty Kosmosu i wymiarów. Jesteśmy/jesteście naczyniem połączonym. Co na górze, to na dole i odwrotnie.
Jednak Bóg w swojej nieskończoności i bezmiarze zachowuje ciągle swoje Jądro w stanie Nienaruszonym, Czystym, Nieskazitelnym, tak, aby móc swoją zewnętrzną istotę nieustannie doskonalić i rozwijać, a poprzez to wzbogacać samego siebie. On nas teraz przywołuje do siebie, do swojej Świętości i Doskonałości. Pomaga nam w tym. Wszystkim pomaga, aby każde jego dziecko mogło wrócić piękniejszym, wspanialszym na swoje łono i podzielić się z Nim radością ponownego zjednoczenia. A ponieważ wracamy do Źródła, czyli Ducha Miłości, to najbardziej istotny jest nasz Duch, nasza cząstka Boga, która gości czy to w gęstej materii (wasz obecny wymiar, a raczej między wymiar), czy to w płynnej i eterycznej energii (wyższe wymiary).
Wszyscy są przywoływani do Istoty Boga – MIŁOŚCI. To jest Wdech Miłości, który z każdym dniem stanie się coraz bardziej wyczuwalny i zauważalny. Miłość będzie kwitła, a to, co nią nie jest, będzie więdnąć i spopielać się. Proces na waszym poziomie jeszcze trochę potrwa, jednak liczy się każdy dzień.
Z Ziemskiego, obecnego punktu widzenia Era Miłości będzie wieczna, a wy przejdziecie do Krainy Wiecznego Szczęścia, Radości, Raju i Boskiej Ekstazy Miłości. Będziecie mogli doświadczać czegoś, o czym nie macie pojęcia, czegoś, co nawet wielu z nas jeszcze nie doświadczało. Dlatego tak czekamy na te czasy wyniesienia i powrotu do Ojca-Matki.
Chcemy Wam powiedzieć, że wczorajszy przełom oznacza nowe wyzwania dla każdego we wszechświecie – i tego maluczkiego, i tego wielkiego. Koniec błądzenia, kręcenia się wokół siebie, swoich spraw. Sam Bóg Ojciec wydał Dźwięk Powrotu, zwołuje swoje części do siebie. Jego Wdech jest nieskończenie wielki. Nic mu się nie oprze, a to, co będzie chciało zostać tam, gdzie było dotychczas zostanie pozbawione z czasem Boskiego zasilania i same się unicestwi, albo przebudzi i będzie biegło z podwójnym, albo jeszcze większym wysiłkiem, aby dogonić odjeżdżający pociąg.
Dlatego tyle razy do was mówiliśmy – „nie maju czasu; nie marnujcie swojego życia na błahostki, sprawy pozbawione i oderwane od Miłości”, bo tylko to, co z Miłości zrodzone i Nią przepełnione przetrwa. Wszystko inne zostanie zamknięte, zepchnięte w niebyt, wyrwane jak chwast, bo już nie służy do niczego. Mocne to słowa, ale każdy człowiek ma świadomość konsekwencji wdechu i wydechu, wie, jakie prawa fizyczne, termiczne i życiowe temu towarzyszą. A my mówimy o Wdechu i Wydechu Wszechświata! Nie planety, układu słonecznego, galaktyki, a wszystkich galaktyk razem wziętych, we wszystkich wymiarach! Coś niesamowitego, przeogromnego i fantastycznego. Pomyślcie sobie, że byliście w bardzo dalekiej podróży i nagle otrzymaliście list od samego króla, prezydenta, który was zaprasza na wielki bal, wielkie przyjęcie. Czy ktoś przy zdrowych zmysłach odrzuci takie zaproszenie? Tym bardziej, że dostali je również wszyscy moi bliscy, krewni, przyjaciele i znajomi. Nawet moi wrogowie dostali, ale cóż, nie mnie decydować, kto ma dostać takie zaproszenie. Do jednego król wysłał lektykę, a do drugiego sandały czy laskę! Trudno, widać dostałem to, na co zasłużyłem, ale droga jeszcze długa i nie lekka, to może być, że gdy zacznę wracać to może dostanę jeszcze coś wspanialszego. I może się zdarzyć, że tego w lektyce prześcignie ten w sandałach, bo jak zaczął maszerować i pieśń chwalebną Bogu śpiewać, to i statek przyfrunie, co go zabierze w dalszą drogę, a temu, co w lektyce poczuł już się takim ważnym, to przyślą pachołek, aby sobie przypomniał, co jest istotą i esencją jego istnienia.
Kochani!
Bóg Ojciec-Matka przywołuje do siebie absolutnie wszystkich. Bez wyjątku. Każdego, każde istnienie. Obwieścił całemu światu o swoich zamiarach, na wszystkich poziomach i wymiarach. Nie ma na świecie nikogo, ani jednej duszy, która by o ty nie wiedziała i nie słyszała. Czas nawoływania się zakończył! Rozpoczął się czas powrotu.Tchnijcie więc w swe płuca Boski Oddech Miłości i z ufnością wracajcie do domu. To ja Wam radzę, wasz kompan, brat i druh,
Saint Germain
P.S. Roześlij, przetłumacz, popularyzuj, mów i głoś te Wielkie Kosmiczne Wydarzenie.”