Anioły

Medytacja z Aniołami – jak to robić właściwie

Prosta metoda na Medytacje

Rozmawiając z wieloma osobami o moim obcowaniu z Aniołami zauważyłem, że większość z nich nie wie jak się medytuje. Kojarzą oni medytację głównie z bardzo znaną pozycją Buddy w pozycji lotosu i śpiewaniem różnych, nieznanych nam kulturowo mantr. Dlatego też dla osób niemających doświadczeń medytacyjnych, chcę zaproponować na początek sprawdzoną przez ze mnie prostą metodę, która nie wymaga specjalnego przygotowania teoretycznego i praktycznego.

Modlitwa ma nas przybliżyć ku Bogu, doprowadzić do przejawiania Boskich Cech w obecnym życiu, kierowania się i bycia Miłością już teraz. Modlitwa mówiona (na głos czy w myślach) jest komunikacją głownie z poziomu umysłu, szukającą spełnienia naszych próśb oraz zrozumienia istoty życia i Boga.

Każdą modlitwę mówioną – myślową możemy rozszerzyć o medytację miłości, sprowadzając ją do poziomu serca, gdzie świadomość umysłu stapia się ze świadomością Miłości. Połączenie tych dwóch wariantów modlitwy umożliwia nam zrozumienie, poznanie i odczuwanie Miłości, która kocha bez pytań i bezwarunkowo. Z czasem może się okazać, że coraz mniej będziemy się modlić z poziomu umysłu, a coraz więcej z poziomu serca, oddając się w pełni Miłości.

Systematyczne praktykowanie medytacji

Główną istotą każdej metody, nawet tej najprostszej, jest jej systematyczne praktykowanie, zgodnie z zasadą, iż lepsza minuta praktyki jak miesiąc teorii. Starą prawdą jest też to, że lepiej coś robić krócej a częściej, jak długo i rzadko. O tym należy pamiętać i starać się nad tym pracować.

Nie wymagajmy od siebie za wiele na początek. Nie stawiajmy sobie za wysokich oczekiwań w postaci bycia doświadczonym joginem, sufitą czy ojcem pustyni po kilku medytacjach. Takie postępowanie może doprowadzić tylko do zniechęcenia. Ufajmy, że jak już zabraliśmy się do pracy w duchu Miłości, postawiliśmy sobie szczytny cel, to natychmiast stają nam do pomocy niewidzialne istoty – Aniołowie.

Jak zacząć medytacje z Aniołami

Przed rozpoczęciem medytacji pomyślmy o intencji modlitwy i prośbach, jakie chcemy oddać Bogu i Aniołom. Nie skupiajmy się tylko na naszych osobistych problemach, bo w ten sposób utwierdzamy się w egoizmie, pokazujemy w ten sposób, że interesują nas tylko nasze sprawy, a zapominamy o wielu innych sytuacjach i problemach, gdzie warto i należy zapraszać Aniołów do działania w imię Miłości. Stara przypowieść mówi: „Chcesz rozwiązać swoje problemy? To pomagaj innym w rozwiązaniu ich problemów, a twoje same się rozwiążą”. Swoje problemy powierzmy więc Miłości, a Boga i Aniołów zapytajmy, jak możemy pomóc innym.

Wyznaczmy sobie konkretny czas (np. piętnaście minut, jeden lub dwa razy dziennie) i godziny na medytację. Wskazane jest omówienie tego na planie rodzinnym, jasne powiedzenie, że oczekuję kilkunastu minut spokoju w czasie modlitwy. Dążmy do stworzenia swojego małego, domowego ołtarza, gdzie będziemy się modlić. Możemy oczywiście modlić się rodzinnie czy ze znajomymi.

Znajdźmy dla siebie najwygodniejszą pozycję, w której potrafimy rozluźnić swoje ciało. Nie polecam pozycji leżącej, bo prowadzi ona bardziej do uśpienia, jak świadomego rozluźnienia i uspokojenia. Możemy siedzieć na krześle, w fotelu, klęczeć. Dopuśćmy do siebie to, że modlić się możemy w każdej pozycji i nie ma to wpływu na ich wysłuchanie.

Ważne jest, aby w początkowym okresie nie skupiać się za bardzo na swoim ciele, a na faktycznej intencji modlitwy. Dopiero z czasem można zacząć eksperymenty z bardziej wymagającą pozycją medytacyjną, jaką jest siad turecki czy siad na piętach. Osobiście mam problem z siadem tureckim, nie mówiąc już o niewykonalnej dla mnie pozycji lotosu, więc w większości medytacji siedzę na krześle.

Jeżeli chcemy odmówić modlitwy, których nie znamy na pamięć, to połóżmy materiały czy teksty tak, abyśmy mieli je pod ręką w trakcie medytacji i w razie potrzeby mogli bez wysiłku na nie zerknąć, przeczytać.

Jak oddać się medytacji

Gdy poczujemy się gotowi do medytacji to oddajmy się całkowicie Miłości i Aniołom. Wyraźmy intencję bycia Kanałem Miłości. Zwróćmy się do Nich tak jak poczujemy np. „Oddaję się Tobie Boże całkowicie”, czy to na głos czy w myślach, czy też z poziomu samej intencji. Można dodatkowo poprosić Aniołów o prowadzenie i ochronę.

Całkowite oddanie polega na tym, że oddaję Bogu swoje ciało (razem z ciałami subtelnymi), umysł, serce i duszę tak, aby mógł On swobodnie i bez żadnych ograniczeń z naszej strony w nich i poprzez nie działać na każdym poziomie i planie.

Następnie przechodzimy do uspokojenia myśli i ciała. Robimy kilka, kilkanaście swobodnych oddechów, próbując uspokoić siebie i przestrzeń wokół siebie. W czasie wykonywania tych oddechów nie modlimy się. Skupiamy się na uspokojeniu myśli i odczuwaniu. W trakcie medytacji możemy mieć oczy zamknięte lub otwarte. Przymknięcie oczu sprzyja głębszemu wyciszeniu, skupieniu się w sobie, ale kto poczuje, że ma medytować przy otwartych oczach, to może tak robić.

Z czasem myśli i emocje powinny być już w miarę uspokojone. Jeżeli nadal coś jeszcze się „plącze” po głowie, to zignorujmy to i nie przejmujmy się tym. Po jakimś okresie praktyki będzie tych myśli coraz mniej.

Następny krok - Modlitwa słowna

Przechodzimy do modlitwy słownej lub mówionej w myślach. Zanim zaczniemy się modlić, to podziękujmy Stwórcy i wszystkim naszym bliźnim za to, czego doświadczyliśmy w danym dniu, okresie, od początku naszego istnienia, do chwili obecnej. Powiedzmy to tak, jak umiemy, swoimi własnymi słowami. Możemy też wysłać wdzięczność samym tylko uczuciem, łącząc to z oddechem. Wysyłajmy te niewidzialne fale wdzięczności i miłości tak, jak do swojego ukochanego dziecka, gdy go tulimy. Tak jak do małżonka, gdy przytulamy się do niego mówiąc mu całym ciałem, że go kochamy. Pooddychajmy tak kilka razy, aż poczujemy, że robimy to z poziomu serca. Postarajmy się też poczuć i wchłonąć zwrotną miłość wysłaną do nas. Na wdechu wchłaniamy miłość, na wydechu wysyłamy jak najwięcej wdzięczności i miłości do Stwórcy, ludzi i całego Wszechświata. Pozwólmy sobie na odczuwanie tego wszystkiego. Oddychajmy i kochajmy. Bądźmy wdzięczny, ufni i spokojni. Jak już poczujemy, że podziękowaliśmy wszystkim, że choć trochę już siebie kochamy, to zwróćmy się na głos lub w myślach do danego Archanioła czy też zastępu Anielskiego i poprośmy o wysłuchanie naszych próśb. Możemy też wcześniej wypisać intencje naszej modlitwy na kartce i trzymając ją w dłoniach oddać Aniołom te problemy, starając się cały czas odczuwać, co się dzieje w nas i wokół nas. Po medytacji kartkę palimy i zmywamy wodą.

Gdy pojawią się złe myśli, emocje, to spróbujmy je odsunąć od siebie, powierzając je jednocześnie Miłości. Nie dajmy im się w nas zaczepić, „zakręcić” nami, a skierujmy nasze odczuwanie bardziej na zrozumienie, czemu one się pojawiają. Pozwólmy im odejść, wypłukać i rozpuścić się w strumieniach Miłości.

Następnie nastawiamy się na odbiór, słuchanie, odczuwanie sercem. Dla wzmocnienia naszej intencji możemy wypowiedzieć: „Słucham Cię Boże! Słucham was Aniołowie”. Starajmy się wtedy odebrać wszystkimi zmysłami (tymi znanymi i nierozpoznanymi) sygnały i informacje do nas spływające. Po prostu bądźmy. Nic sobie nie wyobrażajmy, nie wizualizujmy, a tylko bądźmy ze świadomością, że oddaliśmy się całkowicie Miłości, która nas kocha i wie, co jest dla nas najlepsze.

Czego nauczy nas medytacja

Te medytacje uczyć nas będą rozpuszczania i oddawania problemów Miłości w spokoju, ufności i świadomości, że zaprosiliśmy do swojego życia Anioły, wspaniałe Boskie Istoty Miłości.

Możemy zadać Aniołom pytanie w myślach i postarać się odebrać odpowiedź czy to na poziomie odczucia, myśli czy też wizji. To Oni wybiorą sposób komunikacji z nami. Po prostu bądźmy otwarci, jak też wewnętrznie radośni z tego intymnego spotkania z Aniołami.

Medytacja nie powinna być za długa, szczególnie na początku. Potem możemy ją stopniowo wydłużać, ale nie chodzi o to, by godzinami medytować, a czerpać natchnienie i siły z medytacji do przejawiania Miłości w życiu codziennym.

Zakończenie medytacji

Gdy poczujemy, że to, co miało się w danej medytacji dokonać, co mieliśmy poczuć, usłyszeć, zobaczyć i zrozumieć, to dziękujemy Bogu i Aniołom i kończymy swobodnie medytację.

Po wyjściu z medytacji jest bardzo dobry moment na przejście do kontaktu telepatycznego w formie odbioru przekazu pisemnego.

Inną formą medytacji z Aniołami jest ich przywoływanie do całego swojego życia i jak najczęstsza rozmowa z Nimi. Polega ona na tym, że jesteśmy cały czas (cały dzień) otwarci na ich podpowiedzi, działanie (uważni w nasłuchu i obserwacji), jak też prosimy Ich o działanie na rzecz ogółu, Ziemi, ludzkości i Wszechświata np.: jestem w sądzie, to przywołuje Aniołów Sprawiedliwości; w szpitalu Aniołów Uzdrowicieli; w kuchni Aniołów Jedzenia; patrzę w Niebo, gwiazdy to proszę o działanie na rzecz Miłości wszędzie tam, gdzie jest tego potrzeba. Do Aniołów można zwracać się o każdej porze, w każdym miejscu i sytuacji, we wszystkich sprawach i aspektach Ziemskiego i Kosmicznego życia.

 autor tekstu – Mariusz Brzoskowski

Anielskie Obcowanie

ANIOŁY  Przepiękne –
ANIOŁY Świetliste –
Przy Tronie Wy OJCA –
ŚWIATŁEM WIEKUISTE.

Schodzicie na Ziemię –
Pośród Nas – Lud PANA –
By Odnowić RADOŚĆ –
Swego OBCOWANIA.

MIŁOŚĆ w Sercach Naszych –
W Waszej Obecności –
Spokój w każdej Myśli –
Znowu Nam Zagościł.

Dziś Nasze Intencje –
ŚWIATŁOŚCIĄ się Stają –
Czyny Nasze Chętnie –
Z Myślami Współgrają.

RADOŚĆ, LEKKOŚĆ Wielka –
Oktawami Schodzi –
Słychać Wciąż MUZYKĘ˜ –
Co DUSZE Łagodzi.

Niebiańska Wrażliwość –
Co na Ziemi Jest –
Przywraca Nam Pamięć –
Dla RADOŚCI Serc.

ŚWIETLISTE ANIOŁY –
Tańczą wokół ZIEMI
Zataczają Kręgi –
Coraz Większe Kręgi.

Wchodzą w Świat Materii –
Wchodzą w Nasze Życie –
Cichutko Nam Szepczą –
ŻYJCIE Wciąż w ZACHWYCIE.

Ewa A. Bednarczyk
Warszawa dn.17.01.2007 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *